Quantcast
Channel: CapellliBelli
Viewing all 307 articles
Browse latest View live

Pierwszy krok w drodze do ideału.

$
0
0



Witajcie Kochane.


Jako, że postanowiłam wziąć się w garść musiałam ułożyć sobie plan działania  i wytoczyć duży kaliber w walce o piękne włosy.

O pielęgnacji zewnętrznej moich włosów już wiecie, bo pisałam o tym w ostatnim poście.
Jednak po dogłębnej analizie uznałam, że skupię się na wewnętrznym zaspokajaniu potrzeb moich włosów.

Szukałam czegoś co wspomoże prawie kompleksowo mój organizm, zaopatrzy w prawie wszystkie niezbędne dla moich włosów i ciała witaminy, bo nie lubię jeść dwudziestu różnych warzyw i owoców każdego dnia, bo ani nie mam na to czasu, ani pieniędzy ani ochoty.

Szukałam dość długo ale myślę, że w końcu znalazłam coś co "nakarmi" mój organizm wszystkimi niezbędnymi dla zdrowia składnikami.
Nie chodzi mi tu tylko o włosy, ale o cały organizm, wiem że jak witaminy będę miała na dobrym poziomie to i moje włosy też w końcu zyskają na ładnym wyglądzie.

Wiecie co to za cudo?!
Coś czego nienawidziłam jak byłam mała, a mama zawsze uparcie dodawała mi to do rosołu!

NATKA PIETRUSZKI!

To właśnie to warzywo jest w stanie zaspokoić zapotrzebowanie naszego organizmu na wiele witamin potrzebnych dla zdrowia.




Pietruszka:

- wiecie że zawiera ona więcej witaminy C niż cytrusy, a cytryna w porównaniu z nią wypada o wiele gorzej! Pietruszka zawiera dwa razy więcej witaminy C niż cytryna w tej samej masie produktu.
Gdy ją dodajemy do zup, sosów - gorących potraw to róbmy to na końcu ponieważ ciepło powoduje utratę witaminy.
Jedna łyżeczka posiekanej natki zawiera połowę dziennego zapotrzebowania na tą witaminę.

- zawiera beta karoten który jest "mordercą" wolnych rodników odpowiedzialnych za szybsze starzenie się skóry i powstawanie nowotworów, niweluje cellulit i "zatrzymuje" na dłużej opaleniznę.
Jedna posiekana łyżeczka natki zaspokaja całe dzienne zapotrzebowanie na tą witaminę.

- Apipol:  to wspaniała substancja która poprawia działanie układu trawiennego! Przyśpiesza przemianę materii i reguluje ją. Dzięki temu szybciej tracimy na wadze :)

- Żelazo: wspaniale wpływa na cały nasz organizm, sprawia że włosy są lśniące, nie wypadają, są mocniejsze, piękne. Krwawienie miesiączkowe nie obniża odporności naszego organizmu, a anemia nam nie grozi. Warto jest dodawać pietruszkę do wszelkich dań bo nawet czterokrotnie lepiej dzięki niej nasz organizm przyswaja żelazo! 

- ponad to zielenina ta zawiera: wapń, magnez, sód, potas, prowitaminę A(zbawienną dla naszych oczu), miedź, fosfor, fluor, chlor, oraz witaminy B1, B2, B6,

- pietruszka doskonale działa na: bóle miesiączkowe (łagodzi je), wywołuje miesiączkę przy długim jej braku, uodparnia nasz organizm dzięki wit C, działa moczopędnie dzięki czemu oczyszcza nasz organizm, olejki lotnełagodzą skurcze i wzdęcia,  pomaga leczyć choroby wątroby i woreczka żółciowego, 

- działa zbawiennie na: astmę, kaszel, zatrzymanie płynu, wysokie ciśnienie, problemy z nerkami, problemy z prostatą, reumatyzm.

Dzienne minimum to jednałyżeczka posiekanej natki! Tyle powinnyśmy jej jeść każdego dnia aby mieć piękne włosy i odporny organizm.


Ja dodaję ją wszędzie! Od dziś jest podstawą w mojej diecie.
Co prawda brakuje mi w niej kilku witamin, ale nie można mieć wszystkiego :)

Będę szukać dalej.

Aha i jedna ważna rzecz, kobiety w ciąży nie powinny jej jeść ponieważ pobudza macicę do ruchów i mogłoby to wywołać przedwczesny poród.


Mam nadzieję, że przekonałam Was do spożywania tego zioła.

Ja pomimo tego, że jej smak nie należy do moich ulubionych nigdy z niej nie zrezygnuję.

A na zimę planuję zasadzić ją sobie w doniczce :)


Wam też polecam!


Całuję gorąco.


CapellliBelli

Połączenie idealne?!

$
0
0



Witajcie moje drogie


Dziś kolejny post z tytułu "Witaminy dla pięknych włosów"

Jak już Wam wcześniej wspominałam odżywianie moich włosów zaczęłam od pietruszki, ale jak to
jedna z moich komentatorek wspomniała "nie samą pietruszką człowiek żyje" z czym zgadzam się w stu procentach.

Dlatego dziś przychodzę do Was z propozycją kolejnego bardzo "na-witaminizowanego" warzywa, a raczej dwóch.


Królowa nr 1:

Rzeżucha

 


 Rzeżucha:  wiedziałyście że to "kuzynka" kapusty?! Ja nie wiedziałam :)
Jest to kolejna po pietruszce zielenina bardzo bogata w witaminy niezbędne dla urody naszych włosów.
W życiu nie spodziewałam się jak wiele ich zawiera! 
Naprawdę warto ją hodować cały rok a nie tylko na Wielkanoc i dodawać do wszystkiego.
Jedna ważna sugestia, nie spożywajmy jej więcej jak 5-6 łyżeczek dziennie ponieważ działa moczopędnie i może doprowadzić do zapalenia pęcherza.

Zawiera:

- Siarkę: jak wiedzą włososmaniaczki tego pierwiastka nie może zabraknąć w diecie kobiety która chce mieć piękne włosy, siarka zapobiega łamaniu się włosów, przetłuszczaniu a przede wszystkim co mnie najbardziej interesuje wypadaniu!
- ponad to jest bogata w żelazo i magnez dodatkowo dostarcza witaminy niezbędne dla zdrowia nie tylko włosów jak: C, A, B(B1,B2,B6), PP(B3) i K
- zawiera dużo wapnia które wzmacnia kości, osoby które nie mogą pić mleka powinny ją jeść aby mieć zdrowe i mocne kości ( zresztą mleko wcale nie jest takie zdrowe dla dorosłych)

- Jod: niezbędny dla kobiet które chorują na tarczycę, wiemy że zaburzenia hormonów tarczycy wpływają na wypadanie włosów a jod działa na nią zbawiennie więc aby zahamować wypadanie przy tej dolegliwości powinno spożywać się rzeżuchę.

- Chrom: reguluje pracę trzustki i podobno hamuje apetyt.

Warto dodawać ją do kanapek, soków, podgryzać w trakcie czytania, bo jest warzywem które doskonale  wpływa na nasze zdrowie.

A w połączeniu z Królową nr 2 to bomba witaminowa.


 Królowa nr 2:

Marchewka



 

 Jak byłam małym dzieckiem nienawidziłam marchewki, a już gotowanej unikałam jak ognia...
Teraz jako dorosła kobieta też za nią nie przepadałam....Ale znalazłam sposób na siebie :)
Wiem już jak ją jeść aby przełknąć ją bez odruchu wymiotnego.

Najlepiej będzie jeżeli kupować ją będziemy u znajomych ogrodników bądź weźmiemy z ogródka babci, cioci, koleżanki....Taką marchew można jeść w zasadzie bez ograniczeń, do tych sklepowych dodawane są środki chemiczne mające je "ulepszać" sprawiać żeby dłużej zachowały świeżość i ładny wygląd a te dodatki są szkodliwe dla zdrowia.

 Właściwości marchwi:


  • wzmacnia włosy i paznokcie,
  • wygładza zmarszczki,
  • nadaje ładny delikatnie opalony kolor skóry,
  • doskonale wpływa na wzrok, stosowana jest w chorobie zaćmy,


  • uelastycznia, wygładza i nawilża skórę,
  • działa przeciw anemii,
  • oczyszcza krew,
  • działa mlekopędnie,
  • goi rany,
  • działa wykrztuśnie,
  • usuwa robaki,
  • pomaga w chorobach wątroby, żołądka, jelit, w nietrzymaniu moczu (brać szczyptę nasion 3 razy dziennie),
  • pomaga osobom mającym trudności ze spokojnym snem (pić rano i wieczorem 50-500 g soku),
  • leczy nerki, artretyzm i stany przedrakowe (pić 1 litr soku dziennie z dodatkiem pół litra selera)
  • działa przeciwbiegunkowo (dzieciom - utarte pół kilograma marchwi gotować w litrze wody przez godzinę. Po przecedzeniu uzupełnić poziom wody do litra),
  • działa leczniczo na liszaje i wrzody (stosować wywar z korzenia lub świeżych liści),
  • utrwala zapachy w przemyśle kosmetycznym.




  • Jest bogactwem witamin i składników mineralnych takich jak:

    -A( wystarczy jej 10dag aby uzupełnić dzienne zapotrzebowanie na tą witaminę), C, wszystkich z grupy B, witaminę E, H, K, PP(b3),  wapń, potas, sód, żelazo, miedź, fosfor, magnez, cynk i kobalt, kwas foliowy, kwas jabłkowy, inozytol, pektyny, błonnik, jod.


    Zarówno marchew jak i rzeżucha to bomby witaminowe.

    Rzeżuchę jak tylko przeprowadzę się do nowego domu zasadzę sobie i postawię w ciepłym miejscu aby sobie rosła. Marchwi będę szukać z sklepach osiedlowych.

    To kolejne warzywa z których ułożę sobie dietę witaminową.
     Plan taki będę robiła sobie co tydzień zmieniając jego wygląd poprzez dodawanie nowych warzyw, owoców ale i mięs oraz ryb.

    Bo nie samą zieleniną człowiek żyje :)


    Popadanie ze skrajności w skrajność też nie jest dobre :) 


    Mam nadzieję, że choć część z Was skoczy w tym tygodniu do zieleniaka po zdrowe warzywa. 


    Ja dziś zrobiłam sobie koktajl:

    - Sok z marchewki,
    - Pietruszka,
    - Pół banana
    - Łyżeczka jogurtu naturalnego
    - Do dekoracji jeden orzech ziemny :)

    Pyszne i zdrowe :)



    Całuję Was mocno.


    CapellliBelli

    Moje KWC ostatnich dni.

    $
    0
    0





    Witajcie Kochane

    W październiku moja koleżanka mieszkająca w Niemczech na stałe była tak kochana, że przesłała mi upragnioną odżywkę Alcerde i nową Isanę. Jednak zrobiła mi przemiłą niespodziankę i do paczki dołożyła jeszcze coś co okazało się moim absolutnym KWC w maskach do włosów!





    Zanim po raz pierwszy nałożyłam ją na włosy przeleżała w pudełku ok dwa tygodnie, bo tak naprawdę najbardziej zależało mi na przetestowaniu nowej Isany, która koniec końców okazała się beznadziejna.

    Któregoś razu naszła mnie ochota na nową maskę i ręka sięgnęła po Alverde.

    Skład ma bardzo zadowalający, choć alkohol dość wysoko wystraszył mnie. Jednak postanowiłam zaryzykować (moje włosy i skalp nie lubią się z alkoholem) i opłaciło się.

    Skład wygląda następująco:

    Aqua (woda), Glycine Soja Oil (olej sojowy), Cetearyl Alcohol(emolient), Alcohol (alkohol), Glycerin (gliceryna), Stearamidopropyl Dimethylamine (składnik kondycjonujący), Sodium Lactate (sól kwasu mlekowego), Lauroyl Sarcosine (łagodny detergent), Panthenyl Ethyl Ether(antystatyk), Panthenol (pantenol = wit. B5), Hydrolyzed Corn Protein (hydrolizat protein z kukurydzy), Hydrolyzed Wheat Protein (hydrolizat protein z pszenicy), Hydrolyzed Soy Protein(hydrolizat protein z soi),Hibiscus Sabdariffa Extract(wyciąg z hibiskusa), Aloe Barbadensis Gel(żel aloesowy), Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate (konserwant naturalny EKO), Tocopherol (wit. E), Helianthus Annuus Seed Oil (olej z pestek słonecznika), Ascorbyl Palmitate (syntetyczny zamiennik witaminy C), Parfum (substancja zapachowa), Linalool, Geraniol, Limonene, Citronellol (zapach róży i geranium).
     
     
    Uwielbiam tę maskę za:
     
    - wspaniały zapach, chciałabym aby zawsze utrzymywał się na włosach,
     
    -  doskonałe nawilżenie, włosy są tak gładkie i lśniące jak po żadnej innej masce,
     
    - sprawia że kosmyki są gładkie i proste tak jak bym użyła prostownicy która już zarasta kurzem  :),
     
    -  likwiduje coś z czym ostatnio bardzo walczę - puch.....który jest teraz moim zmartwieniem nr 1!, najgorsze jest to że maska mi się skończyła...,
     
    - świetnie "odbija" włosy od nasady. Nie trzeba używać wałków aby mieć pięknie podniesione włosy :),
     
    - przedłuża świeżość włosów, normalnie już na następny dzień z rana trzeba je myć a po tej masce przez dwa dni wyglądają świeżo i ładnie się układają. Uwierzcie że przy moich włosach to cud!
     
    - włosy są bardziej podatne na układanie, mój blond ładnie lśni pomimo tego że farbowałam włosy ok dwa m-ce temu, są mięciutkie i wizualnie grubsze ( jednak tylko do następnego mycia :( ).
     
     
     
    Minusy:
     
     
    - zapach dość szybko ulatnia się z włosów,
     
    - mało wydajna, jest gęsta i te 150ml starczyło mi tylko na pięć aplikacji,
     
    - dostępność.... nad tym ubolewam najbardziej....




    Miałyście tę maskę? Jak Wasze wrażenia po niej?

    Ja ją bardzo lubię i mam nadzieję, że ktoś z moich znajomych będzie się wkrótce wybierał do DM i przywiezie mi jej kilka opakowań :)



    P.S.

    Dotarła do mnie wygrana, trzeba teraz tylko testować :)
    Któraś z Was już je używała?





    Dwa tygodnie minimalizmu na włosach....Wrażenia...

    $
    0
    0





    Witajcie Kochane.


    Po długiej przerwie w pisaniu wracam do świata :)

    Moja absencja wynikała z przeprowadzki do nowego mieszkania i delikatnej depresji....

    W nowym mieszkaniu się już zadomowiłam, tzn prawie :P

    Ale depresja jeszcze lekko mnie trzyma jednak nie poddaję się jej i walczę....


                                                



    Jak wiecie prowadzę bój z nadmiernym wypadaniem włosów.

    Wiele z Was radziło mi trochę przystopować z pielęgnacją. Używać mniej masek i rzadziej olejować włosy.

    Tak też zrobiłam.

    Od dwóch tygodni maskę stosuję tylko raz w tygodniu tak samo robię z olejem.

    Zauważyłam, że włosów wypada mi mniej. Ograniczyła się liczba tych które zostają mi w ręku jak i na szczotce. 
    Jednak sytuacja nie jest jeszcze opanowana.

    Włosy nadal wypadają w nadmiernej iloci pomimo zmiany diety i pielęgnacji.

    Ale czekam jeszcze, bo po dwóch tygodniach ciężko coś opiniować bo aby witaminki zaczęły działać na moje włosy musi minąć trochę czasu.

    A że już jest trochę lepiej to jestem dobrej myśli :)

    Ponad to zauważyłam, że chyba szybciej rosną, ale o tym jeszcze cicho sza :)

    Sprawdzę to dokładnie i dam znać.

    Tyle w tym temacie jak na razie.


    Przyszła dziś do mnie moja ukochana odżywka której na rynku polskim próżno szukać.




    Mam tu na myśli różową z aloesem i hibiskusem w której się zakochałam kiedy przyszła do mnie listem z Niemiec.

    Zamawiając na allegro różową dołożyłam sobie jeszcze jedną z olejkiem arganowym i migdałowym do włosów suchych i łamliwych.


    Skład ma przyzwoity:

    SKŁAD: qua, Glycine Soja Oil*, Alcohol*, Cetearyl Alcohol, Myristyl Alcohol, Glyceryl Stearate Citrate, Isoamyl Laurate, Argania Spinosa Kernel Oil*, Prunus Amygdalus Dulcis Oil*, Lauryl Glucoside, Lauryl Laurate, Dehydroxanthan Gum, Sodium Lactate, PCA Glyceryl Oleate, Caramel, Tocopherol, Helianthus Annuus Seed Oil, Ascorbyl Palmitate, Parfum**, Linalool** 

    Zapach ma podobny do różowej i już nie mogę się doczekać aż ją wypróbuję :)
    Dziś będzie używana :D

    Miała ją może któraś z Was?
    Jeśli tak to jak wrażenia? 



    Całuję Was gorąco :*


    CapellliBelli

    Półtora miesiąca z Biostyminą i Eliksirem Green Pharmacy.

    $
    0
    0




    Witajcie moje drogie.



    Dziś moja noga postała w gabinecie Pani dermatolog która nie ma czasu na nic :P

    Poszłam do niej z tym moim nieszczęsnym wypadaniem...

    Miło nam się rozmawiało, plotkowało itp itd ale jak przyszło co do czego to odpowiedzi nie uzyskałam...

    Pani kazała brać nadal Biotebal i przepisała wcierkę tzn tonik :/

    Tu przychodzę do Was z pytaniem, czy któraś z Was używała go?





    Biorąc pod uwagę, że te toniki które przepisywała mi lekarka nie działały waham się przed zakupem tego.

    Właśnie kończę wcieranie Biostyminy z Eliksirem i szukam czegoś innego.

    A może zamiast Neril-a zainwestować w kozieradkę?


    A teraz przejdźmy do wrażeń po zastosowaniu wcierki "własnej" roboty.
     
    Na moją ulubioną wcierkę (Jantar) moja głowa już nie reaguje więc szukałam czegoś w zastępstwie.

    W oko wpadł mi artykuł że biostyminę można wcierać w skalp, a w sklepie na promocji wpadł mi w rączki eliksir z Green Pharmacy i tak sobie pomyślałam, że je zmieszam i będę wcierać.






    Na samym początku (przez jakieś półtora tygodnia) wcierałam ją codziennie jednak później zmniejszyłam częstotliwość do wmasowywania ja w skalp co drugi dzień.


    A jakie efekty po półtora miesiąca?!


    Porównując ją do tego jak działał Jantar efekty są mizerne i rozczarowujące:

    - jakieś tam baby hair wyrosły jednak jest ich naprawdę mało,

    - włosy jak wypadały tak wypadają nadal, choć ich ilość się trochę zmniejszyła, ale zasługę temu przypisuję raczej ograniczeniu używania masek i olei,

    - zauważyłam, że wypada mi coraz mniej tych nowych krótkich włosków co mnie raduje :),

    - wcierka bardzo ładnie pachnie i zapach utrzymuje się do kilku godzin po aplikacji,

    - jednak zauważyłam że lekko przesusza włosy i powoduje mały puch
    ( to chyba wina tych ziół w eliksirze),

    - jest tak rzadka (woda) że za każdym razem podczas aplikacji spływa po plecach i szyi co jest mi naprawdę ciężko zdzierżyć, nienawidzę tego.... Jakoś sobie radziłam ale już nigdy więcej...

    Prawdę mówiąc wcierka nie zrobiła prawie nic, po Jantarze widziałam szał sterczących antenek na głowie a tu zaledwie kilka nowych kikutów, a w dodatku cenowo też nie jest najtaniej:

    - Biostymina ok 19zł

    - Eliksir ok 6zł

    Nie wrócę już więcej do tego mazidła. Jednak nie żałuję że ją używałam.
    Jednak teraz mam problem bo nie wiem co dalej...
    Aplikować Nerila czy Kozieradkę?


    Jak uważacie? 


    P.S.

    Mam jeszcze dość osobiste pytanie.
    W moim mieście będą organizować akcję szukania dawców szpiku kostnego.

     Jakiś czas temu młoda dwudziesto-siedmio letnia mama pochodząca z mojego miasta, a mieszkająca na stałe w Anglii dowiedziała się że jest chora na białaczkę.
    Dziewczyna ma męża i czteroletniego synka i jedno marzenie....
    Aby wrócić do Polski i tu umrzeć...
    Nie ma już dla niej szans..
    Ludzie uzbierali pieniądze na jej powrót gdyż jej na to nie było stać...
    W związku z tym nasunęło mi się pytanie czy Ja mogłabym pomóc jakoś tak chorym ludziom.
    Jednak mam wiele obaw...

    Dlatego dziewczyny czy macie jakieś doświadczenia w oddawaniu szpiku?

    Całuję

    CapellliBelli

    Cynk - pierwiastek piękna..?!

    $
    0
    0



    Witajcie dziewczynki.

    Jak wszystkie wiemy nie tylko zewnętrzne dbanie o włosy jest ważne, a ostatnio nawet myślę że wewnętrzne dbanie o naszą czuprynę jest ważniejsze.
    Przynajmniej w moim wypadku.

    Ciągle szukam informacji o pierwiastkach, witaminach czy innych substancjach niezbędnych dla pięknej czupryny. 

    Od kiedy zmieniłam pielęgnację zewnętrzną na delikatniejszą skupiłam się bardzie na wewnętrznej.
    Dziś buszując po artykułach natknęłam się na post nt. Cynku.
    Pierwiastek ten zaczyna robić furorę w świecie kosmetycznym i lekarskim.


    Cynk jest zaraz po żelazie najważniejszym mikroelementem obecnym w naszym organizmie. 
    Jest potrzebny aby nasze oczy, wątroba, mózg, mięśnie, narządy rozrodcze doskonale funkcjonowały!
    A co ważne dla naszej urody cynk tworzy włókna kolagenu i elastyny!

    Gdy w naszym organizmie brakuje cynku nasze włosy:

    - wypadają,

    - są suche,

    - "wypłowiałe",

    - łamliwe,

    - rosną bardzo powoli,

    - są matowe,

    - bardzo szybko się przetłuszczają.



    Tak patrząc obiektywnie wszystkie te symptomy u mnie występują.
    Kiedyś chciałam zbadać sobie poziom tego pierwiastka w organizmie ale cena badania mnie "zabiła".
    Wydać za badanie krwi 60zł to trochę dużo!

    Jednak najlepsze wyniki poziomu tego pierwiastka w organizmie daje badanie włosa.

    Cynk bardzo źle się wchłania dlatego ważne jest aby spożywać go rano na czczo.
    Ni lubi się z wieloma produktami.
    Dzienna dawka dla dorosłego człowieka to 15mg.

    Warto wspomnieć, że cynk łatwo przedawkować dlatego warto przed rozpoczęciem kuracji skontaktować się z lekarzem.

    Niestety najwięcej cynku jest w produktach takich jak wątróbka i ostrygi za którymi nie bardzo przepadam :/
    Ponad to znajdziemy go w:

    szampanie :),
    - mięsie,
    - twardych serach,
    - jajkach,
    - pełnoziarnistym pieczywie,
    - rybach z puszek,
    - musztardzie ziarnistej (moja ulubiona).

    Cóż aby zaspokoić dzienną dawkę organizmu na cynk musiałabym rano zjeść 100g ostryg, ale ze względów finansowych i smakowych wolałabym nie :P

    Może włączę wątróbkę do diety choć słabo za nią przepadam, a kiedyś przy okazji jak odwiedzę lekarza wspomnę mu o tym, że chciałabym zbadać poziom cynku i zacząć go ewentualnie przyjmować :)

    Piękne włosy są tego warte :)






    CapellliBelli

    Regenerujący szampon do włosów słabych i łamliwych - Zioła Bajkału.

    $
    0
    0




    Witajcie dziewczyny.


    W końcu przyszła do mnie bardzo wyczekiwana paczuszka od Sklepu Kalina.

    Oprócz kosmetyków do twarzy zamówiłam sobie szampon bo Emolium już mi się kończy, a że święta już tuż tuż muszę oszczędzać.
    Chciałam coś delikatnego i "naprawczego", choć jak wiemy od szamponu ciężko wymagać wiele, ale mam nadzieję, że będzie wspomagać.


    Wybór padł na:




    Ze strony producenta:


    "BEZ PARABENÓW
    Regenerujący szampon do włosów łamliwych i osłabionych na bazie ekstraktów z roślin Bajkału.
    Szyszka Syberyjska regeneruje naruszoną strukturę włosów, wzbogaca cebulki włosowe w Witaminę C i B.
    Werbena bogata w olejki eteryczne idealnie zmiękcza włosy, zapobiegając ich łamliwości i wypadaniu.
    Lnica (Linaria Buriatica) nasyca włosy substancjami odżywczymi, przywraca im wytrzymałość.

    Szampon nadaje włosom zdrowy wygląd, blask i elastyczność.

    BEZ PARABENÓW I PEG
    AKTYWNE EKSTRAKTY I OLEJKI:
    WERBENA: 63mg
    SZYSZKA SYBERYJSKA: 37mg
    LNICA: 21mg
     
    Skład: Aqua with infusions of: Verbena Officinalis Extract(ekstrakt z Werbeny), Empetrum Sibiricum Extract(Szyszka Syberyjska), Linaria Buriatica Extract(Ekstrakt z Linicy), Organic Calendula Officinalis Extract(Wyciąg z nagietka), Organic Olea Europaea Friut(oliwa); Magnesium Laureth Sulfate( bardzo delikatny myjący siarczan), Cocamidopropyl Betaine(delikatna substancja oczyszczająca skórę), Lauryl Glucoside(delikatna substancja oczyszczająca skórę), Decyl Glucoside(delikatna substancja oczyszczająca skórę), Cocamide DEA( substancja usuwająca tłuszcze), Sodium Chloride(konserwant), Amodimethicone Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride(Silikon), Benzyl Alcohol, Benzoic Acid(konserwant), Sorbic Acid, Parfum, Citric Acid.
     
     BAIKAL HERBALS…
    … To seria kosmetyków na bazie naturalnych ekstraktów i olejków z ziół obszaru Bajkału. Aktywne i naturalne składniki wchodzące w skład kosmetyków zapewniają kompleksową pielęgnację.
    "ZIOŁA BAJKAŁU" to :
    TYLKO AUTORYZOWANE ORGANICZNE SKŁADNIKI
    BEZ PARABENÓW, SLS, SLES oraz PEG"



    Wygląda to bardzo przyzwoicie. 
    Jednak moja nadgorliwość znów mnie zgubiła. Mam tu na myśli alkohol denat w składzie!
    Oczywiście przeczytałam górę a nie popatrzyłam na całość składu i tak stałam się właścicielką szamponu z alkoholem :/
     Co prawda jest on na końcu ale trochę mnie to martwi....

    Cóż jak się nie sprawdzi to najwyżej pójdzie na wymianę. Myślę jednak, że ten sylikon w składzie jest właśnie po to, aby ochronić delikatne włosy przed właśnie alkoholem.

    Zastanawiam się tylko w tej sytuacji czy jest to szampon do mycia głowy co drugi dzień, tak jak właśnie to muszę robić?!
    Jak myślicie? Mogę go używać co drugi dzień, czy raczej zainwestować w coś innego delikatniejszego, bez procentów?  

    Znacie ten szampon?
    Może któraś z Was go miała i jest mi w stanie coś o nim powiedzieć?

    Całuję Was gorąco.


    CapellliBelli 


    Zmiana noworoczna....

    $
    0
    0





    Hej dziewczynki :)


    Przychodzę dziś do Was z ogromną prośbą.

    Jak wiecie doskonale co jakiś czas należałoby podcinać włoski, ja postanowiłam że po Nowym Roku
    śmigam do fryzjera skrócić resztę zniszczonych i suchych końcówek, a
    jednocześnie zmienić coś na głowie i ożywić twarz :)

    Potrzebuję pomocy w wyborze fryzury, chciałabym abyście w komentarzach podały która ze stylizacji podoba się Wam najbardziej bo Ja nie mogę się zdecydować :)
     
     1.
     



     2.



     3.





    4. 


     5.
     


     6. 




     7.

     
     
     
     
    Oczywiście marzeniem byłaby taka o to fryzura:
     

    źródło: wszystkie zdjęcia pochodzą ze strony google.pl



    Ale na razie o takich włosach mogę sobie tylko pomarzyć :P
    Jednak mam nadzieję, że za jakiś czas się uda :)

    A może macie jakieś swoje propozycje?
    Moja twarz:

    - pyzata, kwadratowa,
    - włosy cienkie,
    - delikatne,
    - do ramion,

    Będę wdzięczna za wskazówki :)
     
    Całuski Kochane :*
     
     
     
    CapellliBelli




    Nabita w butelkę...! :(

    $
    0
    0



    Witajcie kochane.

    Dzisiejszy post będzie opiewał w emocje i wcale nie będzie w temacie włosowym!
    Może zdarzyć się kilka niecenzuralnych słów więc ostrzegam, jeżeli ktoś nie lubi niech nie czyta dalej!

    Ja jestem z reguły bardzo wyrozumiałą osobą i daję wiele szans, niestety nie każdy to docenia.

    Pewnie niektóre z Was wiedzą, że pracuję na Poczcie niestety na pół etatu tylko więc z finansami krucho.

    Miałam odłożone ok 2500zł postanowiłam to jakoś zainwestować.
    Wpadł mi do głowy pomysł aby połączyć pracę którą wykonuję z czymś innym ale zazębiającym się aby dorobić jakiegoś grosza do małej wypłaty.

    Wpadłam na pomysł sklepu internetowego.
    Wiem błahy, ale jeżeli chodzi o mnie to było duże wyzwanie bo ja nie lubię ryzykować....
    Zawsze mam stracha....



    Mój ukochany zaproponował mi, że "sprezentuje" mi wykonanie takowego sklepu.
    Robi on meble i "podpisał" z firmą zajmującą się tworzeniem stron internetowych i e-sklepów umowę typu: Mój TŻ robi im meble a oni za darmo wykonają dla niego jakąś usługę reklamową w takiej samej kwocie.
    Meble zrobione były dawno a luby nie miał czasu "odebrać zapłaty" więc mój sklep w sumie był dobrym pomysłem na odebranie "zapłaty".

    Poszłam ja pełna zapału i energii do tego Pana i zaczęliśmy planować.
    Poszłam do niego 15 września i obiecał że po znajomości zrobi sklep w trzy tygodnie bo normalnie to w półtora miesiąca robią.
    Po trzech tygodniach dzwonię do Pana jak sklep a tu jakaś historyjka....
    "Pani Kamilo tak się trochę to przesunie o tydzień bo wypadła nam reklamacja na grube tysiące i musimy...-ok myślę tydzień poczekam!"

    Mija tydzień Pan nie daje znaku więc dzwonię....Nie odbiera....Dzwonię za jakiś czas znów...Nie odbiera....
    Dzwonię, zajęte.....dzwonię nie odbiera.....

    Jadę więc do biura...Nie ma go....Czekam, a co....Jest przyjechał....
    Przepraszał, że nie oddzwonił ale był w trasie prowadził....Mówię że jak dzwoniłam to miał zajęte więc prowadząc rozmawiał....Stwierdził że telefon sam się włączył WTF :/
    Obiecuje, że sklep po jutrze będzie działał.

    Umawiamy się na jutro na 9 rano dogadać szczegóły, podjechałam czekam....Nie ma go....Czekam piętnaście minut.....dzwonię....nie odbiera.....dzwonię znów....wyłączony telefon....
    Pojechałam wściekła....Zadzwonił przeprosił ale coś mu wypadło-to kur....a nie mógł zadzwonić i mnie poinformować że mam nie czekać!!! Umawiamy się za dwa dni na 13tą.
    Jadę, wchodzę do biura - nie ma go!!!!
    Sekretarka mówi że na spotkaniu jest i będzę po 14tej!! Co ku..a!! Jak to na spotkaniu! Przecież ze mną się umówił!!! Ona nie wie....Ok nie mam do niej pretensji...Dzwonię....Nie odbiera...
    Wściekła jadę do domu.
    Zadzwonił więc umówiliśmy się na dzień następny....Znów uwierzyłam że dotrzyma słowa...
    Był, ale okazało się że jest jakiś problem ze sklepem....
    Otwarcie sklepu miało być 1-go października!! Nie udało się! Ok moje serce daje im dalej szanse i wierzę że im zależy aby to zrobić. Jakaż byłam naiwna....
    Sytuacji z nieprzyjeżdżaniem na umówione ze mną spotkania było jeszcze kilka, kilkanaście razy nie oddzwaniał....nie miałam z nim kontaktu kilka dni....
    Potem sam się odzywał....A Ja nadal się łudziłam....Po kolejnym spotkaniu ostateczny termin ustaliliśmy na 15go grudnia!! Dwa i pół miesiąca po ustalonym na początku terminie!!
    Ale ok jakoś przetrwałam to że tyle się to ciągnęło byłam szczęśliwa że sklep od soboty zacznie działać, w piątek o północy mieli zainstalować tylko nową skórkę na sklep i wola!

    Jakaż byłam naiwna....Wchodzę dziś na stronę sklepu a tam nadal ta stara niezmieniona skórka...
    Zadzwoniłam zapytać dlaczego nie ma tej nowej, obiecał że się dowie i da znać!

    Jak myślicie odezwał się?!
    Tak dobrze myślicie NIE!!! Dzwonię do niego piszę smsy i nic....
    Nie mam sil, nie wiem co robić z takim kimś, chce mi się płakać, i przysięgam jak jestem wyrozumiała i spokojna tak teraz jak bym go dorwała to chyba zakatowałabym go!


    Czuję tak dużą niemoc..... Najgorsze jest to, że przez tego człowieka żałuję teraz że w ogóle wpadłam na pomysł otwarcia sklepu z kosmetykami, mogłam włożyć te pieniądze na jakieś konto oszczędnościowe.
    Bałam się właśnie że zaryzykuję i będzie zonk....

    Cóż nie chciałam włączać w to mojego ukochanego ale sam się domyślił że coś jest nie tak bo sklep miał działać 1go października a jest 15ty grudnia i nic....
    W poniedziałek zapewne weźmie sprawy w swoje ręce....
    Ja naprawdę nie mam już siły, ten człowiek kłamie mnie notorycznie, oszukuje, olewa, nie dotrzymuje danego słowa, marnuje mój czas, nie szanuje!

    Wybaczcie, że wylewam się z tak osobistymi uczuciami ale musiałam...
    Naprawdę nie mogłam trzymać już tego w sobie...
    Jeżeli była literówka to wybaczcie, ale targają mną tak duże emocje, że nie widzę błędów.

    Idę zrobić sobie gorącą kąpiel z lampką wina bo nie wyrabiam...

    Całuję Was gorąco.

    CapellliBelli

    Moje szampony. Podsumowanie.

    $
    0
    0



    Witajcie.

    Macie już swój ulubiony szampon? Coś czego nie boicie się stosować i sprawdza się znakomicie?
    Ja jeszcze nie znalazłam takiego z którym zaprzyjaźniłabym się na stałe.

    W mojej krótkiej przygodnie z włosomaniactwem wypróbowałam już osiem szamponów.
    Z różnym skutkiem te szampony działały na mój skalp.
    Możecie się o tym przekonać poniżej.

    Pierwszym szamponem z jakim zaczęłam moje włosomaniactwo był:



    Jednak bardzo szybko stał się mydłem do rąk ponieważ w ogóle się nie sprawdził.
    Włosy były:
    -"twarde",
    - poplątane pomimo odzywki, 
    - suche,
    - napuszone,
    - szare i bez połysku.


    Drugim był:



    Ale ten też nie zagrzał długo miejsca na mojej półce z szamponami. Okazało się że jest w nim coś co podrażnia mój skalp i uczula mnie, co doprowadziło do swędzenia tak dużego że myślałam że zdrapię z głowy wszystkie włosy :P

    Następnie kupiłam:


    Zużyłam całą butelkę i myślałam że to będzie już to. Jednak po jakimś czasie okazało się że szampon wysusza mi skalp i sypie się z niego :O Wyglądało to jak łupież.
    Odstawiłam go.

    Kolejno wybór padł na:

    Fajnie nawilżał włosy, bez odzywki były miękkie i delikatne.
    Ładnie pachnie i dobrze się pieni.
    Nie wysuszał i nie podrażniał skalpu. Jednak nie zahamował wypadania i nie do końca zmywał oleje.
    Dlatego szukałam dalej.


    Kupiłam coś czego się obawiałam. Jednak opinie były pozytywne więc postanowiłam spróbować, najwyżej znów miałabym mydło do rąk :P



    Szampon na bazie 17 ziół. Bała się go właśnie z tego powodu. Nie wiedziałam czy nie będzie za bardzo wysuszał. Okazało się jednak że nie wysusza wcale :)
    Pięknie pachnie, ma świetną konsystencję i jest bardzo wydajny.
    Jednak bardzo źle się pieni i nie zmywa prawie w ogóle olei z włosów.
    Jeżeli chodzi o wypadanie które miał zahamować nie sprawdził się też w żaden sposób, ale to tylko szampon :)
    Używam go raz na jakiś czas :) Mydłem do rąk się nie stał.
    Ale szukałam dalej.


     Następnie wybrałam:


    Poleciła mi go kochana Mariolka. Udało mi się go kupić w promocji za 21zł. 
    Chciałam dobrze nawilżyć skalp i ten szampon mi pomógł w tym. Dokładnie oczyszcza z brudu i doskonale zmywa oleje.
    Jednak źle się pieni. Kiedy myję głowę podczas kąpieli jest ok, ale jak muszę szybko rano umyć włosy pod słuchawką jest problem. Oczywiście łatwy do rozwiązania :P
    Mam jeszcze pół opakowania i będę go używała zamiennie z szamponem który kupiłam kilka dni temu.


    A ten szampon to:

    BAJKAŁ: SZAMPON REGENERUJĄCY. WŁOSY ŁAMLIWE SŁABE.


    Ma genialną galaretowatą konsystencję, prześlicznie pachnie, ma dobry skład.
    Jak na razie użyty był dwa razy. Nie plącze włosów, nie wysusza ich i nie podrażnia skalpu.
    Jednak też źle się pieni....
    Muszę jakoś temu zaradzić bo bardzo lubię ten szampon :)


    A w prezencie urodzinowym od Złotowłosej dostałam coś do oczyszczania:


    Myślę, że tego szamponu nie trzeba przedstawiać :)
    Prosty krótki skład, ładny zapach, doskonałe oczyszczanie przynajmniej moich włosów.
    Cena niesamowicie niska.
    Polecam :)


    Jak na razie moimi ulubionymi szamponami jest Bajkał i Emolium.
    Ale nie przestanę szukam mojego cuda :)

    A jakie są Wasze ulubione szampony?
    Może coś polecicie?

    Całuski Gwiazdeczki :*



    CapellliBelli
     

    Rozczarowanie odżywką Alverde....

    $
    0
    0



    Witajcie Mikołajki moje :)


    Po tym jak zakochałam się w odżywce do włosów i masce z Hibiskusem postanowiłam wypróbować jeszcze i inne produkty tej firmy.

    Padło na: 

    Odżywkę z olejkiem arganowym i migdałowy.



    Od producenta:

    "Formuła z oleju migdałowego i arganowego z upraw ekologicznych zapewnia intensywną pielęgnację i regeneruje uszkodzone włosy. Betaina i współczynnik zapewniający wilgoć zawartą w pszenicy zapewniają włosom nawilżenie i chronią przed wysychaniem. Dzięki keratynie włosy są miękkie i łatwo się rozczesują. Idealne również do pielęgnacji włosów kręconych.

    Kosmetyk nie zawiera konserwantów, sztucznych barwników i aromatów, silikonów, olejów mineralnych, emulgatorów PEG,
    oparty na składnikach z upraw ekologicznych.
    Produkt nie testowany na zwierzętach."


    A skład prezentuje się następująco:




    Właśnie ze względu na niego zdecydowałam się na tą odżywkę a nie inną. Bardzo mnie zaintrygowało to jak "bogata" jest w składniki aktywne i dobre dla włosów :)


    A jak wrażenia po czterokrotnym użyciu?!

    No cóż myślałam że będzie lepiej:

    Zaczynam zawsze od pozytywów, ale tym razem muszę zamienić kolejność.

    Na minus:

    - jest bardzo gęsta przez co ciężko mi się ją wydobywało z tubki,

    pachnie sztucznie, chemicznie. Ja jakoś tam migdałów nie wyczuwam, a o olejku arganowym to już nawet nie wspominam,

    - w żaden sposób nie wygładza i nie nawilża włosów, szampony które używam lekko plączą włosy ( ale naprawdę lekko) a ta odżywka sobie z tym nie radzi. Czupryna jest szorstka i "poczochrana" nawet jak siedzę z odzywką na głowie 10 minut. 
    Bardzo mnie to rozczarowało....,

    - coś tam piszą że się dobrze włosy rozczesują po niej, NIE ZAUWAŻYŁAM. Co prawda ja mokrych włosów nie rozczesuję bo mam proste ale już nawet po wyschnięciu jest duży problem z tą czynnością!

    -  włosy po wyschnięciu są "twarde", suche i bardzo napuszone. Kompletnie nic z nimi nie mogę zrobić :/,

    - dostępność i cena.


    Na plus:

    - pomimo tego, że odżywka jest bardzo gęsta jest wydajna,

    - dobrze trzyma się na włosach,

    nie wiem w sumie czy to na plus, ale "dzięki" temu puchowi który robi wydaje się że mam więcej włosów, co prawda wyglądają brzydko ale wizualnie jest ich więcej :P,

    - lekko unosi włosy u nasady. Gdy nałożyłam ją od samej góry włosy po wyschnięciu (oczywiście naturalnym) były jakby lekko podniesione,

    - nie powoduje wypadania włosów nawet gdy nałożyłam ją na skalp, co jest ważne gdyż moje włoski są cienkie i delikatne dlatego łatwo je przeciążyć.


    Reasumując: Odżywka taka sobie, może dla innej dziewczyny byłaby dobra, u mnie się nie sprawdziła w ogóle, zostało mi jej jeszcze 3/4 i wychodzę do Was z propozycją.
    Gdyby któraś chciała ją wypróbować i ma ochotę się wymienić na coś innego piszcie z przyjemnością oddam ją komuś kto będzie z niej zadowolony :)

    A może któraś z Was już ją miała.
    Jakie są Wasze opinie?

    Całuję Świątecznie :*


    CapellliBelli    

     

     

    Porządki na koniec roku :)

    $
    0
    0



    Hej dziewczyny!


    Zapraszam Was do zakładki wymiana.

    wystawiłam wszystko co u mnie się nie sprawdziło, a może Wam się przyda.




    CapellliBelli

    Czy mak pomaga na włosy....?!

    $
    0
    0



    Witajcie kochane.


    Kiedy byłam mała bardzo często spędzałam weekendy na wiosce u dziadków. 
    Mieli oni wielkie pola uprawne i łąki na których pasły się zwierzęta, rosły tam też maki.
    Pamiętam, że po przekwitnięciu i wytworzeniu się koszyczków często z kuzynostwem wcinaliśmy ziarenka.
    Teraz pewnie dziadków oskarżono by dilerkę :P





    Ale nie wiedziałam, wtedy że mak ma wiele cennych właściwości i doskonale wpływa nie tylko na włosy ale i na cerę, trawienie, serce, skórę i układ odpornościowy!


    Na rynku dostępny jest olej z maku który:

    - zawiera witaminy  A, C, D, E, B3

    -  zawiera dużo wapnia,

    - jest skarbnica błonnika który pomaga utrzymać prawidłową wagę,

    - dzięki dużej zawartości kwasu oleinowego pomaga w zapobieganiu raka piersi,

    - doskonale odżywia suche i zniszczone włosy, jakaś dziewczyna pisała na forum że nakłada ten olej na włosy i ze zniszczonych łamliwych i suchych włosów nie zostało już nic.
    Używała też masek i zmieniła trochę dietę ale twierdziła że olej ten wspomógł proces regeneracji bo przy innych nie było takiej poprawy,

    - doskonały do płukania ust, wywar jest pomocny na biegunkę,





    Mak ma jeszcze wiele wiele innych właściwości ale spożywanie go  w postaci oleju i ziarenek doskonale wpływa na do witaminizowanie naszego organizmu a co za tym idzie pomaga w uzyskaniu zdrowych i lśniących włosów o które walczę bardzo ciężko.
    Walka jest nierówna i ciężka ale nie poddaję się a w nowym roku wytoczę nową broń w postaci
    kozieradki.
    Olej z maku na pewno zamówię w moim ulubionym sklepie jeżeli będzie tam dostępny i nałożę na włosy
    jestem bardzo ciekawa jaki będzie efekt olejowania .
    A może któraś z Was już używała tego oleju?

    Jak tak to jakie wrażenia?


    Na koniec przypominam o dokładce do wymiany
    Zapraszam do oglądania.




    CapellliBelli

    Witajcie W Nowym Roku! Postanowienia?!

    $
    0
    0




    Witajcie Kochane.


    Cóż i już po wszystkim, tak czekałam na Boże Narodzenie i Sylwestra a minęły szybciej niż w jakimkolwiek roku mojego życia :P

    Wiem wiem, czas biegnie tak samo, ale moje odczucie przemijania tych dni w tym roku było większe :)

    Święta w domu rodzinnym były tak intensywne, że nie miałam w ogóle czasu na pisanie, ale
    teraz już będzie tylko lepiej.

    W tym roku Sylwester miał być najspokojniejszy od wielu lat.



    W domu z moim TŻ koleżanką jej mężem i ich dwójką dzieciaków. Ja swoich jeszcze nie mam, ale uwielbiam spędzać czas z "młodzieżą" :)
    Jakże się myliłam, że będzie to spokojny Sylwester :)
     Dzieciaki tak dokazywały że my dorośli nie dorównywaliśmy im :)

    Było bardzo wesoło i głośno :)




    A Wy jak się bawiłyście :)

    Czas teraz na kilka Nowo Rocznych postanowień. Po raz pierwszy podzielę się nimi z innymi.
    Ale może dzięki temu więcej ich uda mi się spełnić.
    A pod koniec tego roku, lub na początku 2014 zrobimy podsumowanie ile z tych "wyzwań" spełniłam :)

    1. Nauczę się perfekt języka angielskiego. Dogadam się ale to nie jest to czego bym chciała.

    2. Zapiszę się na kurs fryzjerstwa. Ale nie po to aby zostać fryzjerką, ale po to aby łatwiej byłoby mi zostać trychologiem.

    3. Koniecznie "przeproszę" się z moim karnetem na siłownię i aerobik, oraz "odkurzę" moją ławeczkę do brzuszków.

    4. Zacznę o wiele lepiej się odżywiać. Poświęcę kilka godzin w trakcie tygodnia na ułożenie diety na cały tydzień, aby łatwiej było się stosować do tego punktu.

    5. Chciałabym zostać wolontariuszką w domu dziecka. Już "ruszyłam" w tym kierunku trochę. Zobaczymy jak się to potoczy dalej.

    6.Koniecznie odwiedzić dermatologa, endokrynologa i laryngologa w końcu!! Od roku męczę się z zatokami przynajmniej raz w miesiącu, moja prolaktyna nadal jest za wysoka, a włosy nadal wypadają choć trochę mniej. Trzeba z tym wszystkim skończyć!

    7. Zmienić pracę, dostać w końcu cały etat i otworzyć mój wymarzony sklep internetowy z kosmetykami!

    8. Pić regularnie pokrzywę. Kiedy ostatnio przestałam to dostałam takiego wysypu na twarzy jakiego już dawno nie miałam! Tak że pokrzywa idzie w ruch każdego dnia :)

    9. Zrobić kurs jazdy na śliskiej nawierzchni i kurs wychodzenia z poślizgu. Może to być trudne bo w moim mieście nie ma takich szkół :/ ale będę szukać, może w tym roku ktoś takową otworzy :)

    10. Przestać skubać skórki! Oraz znaleźć na to sposób!

    11. Przeczytać chociaż jedną książkę w miesiącu! Przecież tak bardzo lubię czytać, a ostatnio zaniedbałam tą czynność :?


    To na razie tyle, wiem że do listy będę jeszcze dopisywać kolejne punkty, ale to już w kalendarzu.
    Myślę, że nie wszystko spełnię w styczniu, ale mam nadzieję że w pierwszym kwartale tego roku już większość tych planów uda mi się zrealizować.

    A jak wasze postanowienia? Zapewne też ambitne jak moje :P

    Wszystkiego najlepszego Kochane w tym nowym mam nadzieję, dla każdej z Was cudownym roku :)
    Cieszę się, że mogę być z Wami i że Wy jesteście ze mną.
    Każdej z Was życzę samych sukcesów, wytrwałości w dążeniu do celu.
    Mam nadzieję, że każda z Was znajdzie szczęście i już nigdy Was ono nie opuści!

    Najlepszego!!


    CapellliBelli

    Mieszki włosowe, tak ważne....

    $
    0
    0



    Witajcie dziewczynki,


    Dziś post z dziedziny trychologi. Już dawno nie było tego typu artykułu więc czas na trochę medycyny :P

    Mieszki włosowe to wąskie rurki w głowie z których wyrastają włosy. W dnie mieszków znajdują się obszary bardzo unerwione i dobrze ukrwione tworzy się tu cebulka a z niej wyrasta włos.

    Mieszek włosowy nazywany jest inaczej brodawką włosową.



    Często słyszy się, że lekarze dermatolodzy mówią o uśpionych mieszkach włosowych które są puste i nie wyrasta z nich włos. Bywa tak i nikt nie wie dlaczego, że włos po wypadnięciu już w mieszku nie odradza się. Nie wiemy o tym stanie nic ponieważ do dnia dzisiejszego nie ma badania które sprawdziłoby stan naszych mieszków całkowicie i dogłębnie.
    Można zaobserwować jedynie, że są puste i stymulować je różnymi preparatami. 
    Jeżeli jednak po sześciu miesiącach nie zaobserwujemy wzrostu włosa oznacza to że cebulka jest całkowicie zniszczona i nieaktywna, a na to niestety nie ma już rady :(

    Pamiętajcie, że im dłużej zwlekamy z pobudzeniem mieszka tym później są mniejsze szanse na odzyskanie go!

    Obecnie znana jest metoda pobudzania mieszków włosowych za pomocą genu odpowiedzialnego za ich zdrowy wygląd.

    Zapewne każda z was słyszała termin zapalenie mieszka włosowego. Jest to choroba o podłożu bakteryjnym. 
    Prawie zawsze zaczyna się w okolicach karku. 
    Stan zapalny z reguły rozwija się przy ujściu mieszka ale wnika w niego głęboko a co za tym idzie zaraża tak sąsiadujące mieszki. Objawami są lekki świąd i zmiany widoczne gołym okiem ( zaczerwienienie i zmiany ropne), jeżeli zauważymy u siebie pęcherzyk ropny z dość napiętą "skorupką" w dodatku "przebitą" przez włos to możemy być pewne, że to zapalenie. Choroba rozwija się błyskawicznie!
    Leczenie odbywa się poprzez stosowanie miejscowo lub doustnie antybiotyków. 




    A jak się bronić przed chorobami mieszków?!

    Oto kilka rad:

    - nie zdrapujmy strupów na głowie,

    - nie powinno się używać produktów wysuszających skalp ponieważ mogą one wysuszać skórę i doprowadzić do wnikania bakterii w mniej odporne mieszki,

    - czyścić regularnie grzebienieoraz wszelkie nakrycia głowy szczególni zimą,

    -  możemy używać od czasu do czasu szamponów które oczyszczają bardzo dokładnie oczyszczą nasz skalp,

    - można stosować delikatne peelingi,

    - nie używajmy szczotek czy grzebieni oraz innych produktów do włosów innych osób bez wcześniejszej dezynfekcji,

    - proście fryzjerki aby przy was dezynfekowały przyrządy którymi będą "traktować" waszą czuprynę, nigdy nie wiadomo co kto miał na głowie, a jak macie jakąś rankę na głowie jesteście załatwione!(tak najprawdopodobniej zaraził się mój TŻ)!


    Nikogo nie muszę informować o tym że czysta skóra głowy i dobrze nawilżona odwdzięczy się nam :)
    Ja obecnie walczę z zapaleniem mieszków u mojego TŻ (tzn nasza dermatolog walczy :/) ale nie ukrywam, że jest to bardzo żmuda i długa praca, ale wynika to z niezbyt dobrego leczenia...

    Cóż mam nadzieję że przepisane leki w końcu pomogą.
    Mam nadzieję, ż was nic takiego nie spotkało i nie spotka. Zmykam nałożyć olej :*


    CapllliBelli
     

    Kebelo system - idealne wygładznie

    $
    0
    0



    Witajcie 

    Nie wiem jak Wy, al ja od jakiegoś czasu bardzo cierpię z powodu puchu na głowie.
    Wypróbowałam już naprawdę wiele produktów które miały temu zapobiec ale nic za bardzo nie działa.
    Przeglądając jakąś kolorową gazetę na trafiłam na artykuł (zapewne sponsorowany:/) o zabiegu wygładzania włosów Kebalo System.

    Powiem szczerze, że zaintrygował mnie ten zabieg na tyle że postanowiłam poczytać i powiedzieć się o nim więcej. Efekty są naprawdę zadziwiające. Zresztą zobaczcie same:






    Fajnie prawda :)


    "Kebelo System jest  pionierem wśród nowej generacji systemów wygładzania włosów.Wykorzystuje unikalny trójfazowy proces optymalnej odnowy włosów,zapewnia ich zdrowy wygląd i pozwala utrzymac ten efekt na długo-nawert do 100 dni.Jest całkowicie bezpieczny dla włosów, nie zawiera formaldehydu ani żadnych jego komponentów,w ich miejsce wykorzystując zupełnie nową technologię opartą na aminokwasach i białkach pochodzenie roślinnego.Zaletą systemu są także jego walory pielęgnacyjne.Substancje czynne wnikają głęboko w łuski włosów ,wzmacniając każde pasmo i budując podfstawy zdrowych włosów.Składniki kuracji zatrzymywane są wewnątrz włosów pod wpływem ciepła,co chroni je przed działaniem wilgoci i sprawia ,że stają się jedwabiście gładkie,lśniące i prostrze,a jednoczesnie nie tracą objętości i są podatne na modelowanie.
    W efekcie zabiegu uzyskasz:
    *Włosy ,które się nie puszą
    *Włosy łatwe do ułożenia
    *Włosy umożliwiające różnorodną stylizację
    *Włosy,które są gładkie i lśniące bez utraty objętości"

    Zabieg można zrobić w domu, ale wykonywany jest również u fryzjera.

    Do domowej aplikacji dostajemy:



    1. Szampon: ma on oczyścić delikatne skalp i włosy z oblepiaczy aby składniki z odżywki i maski wniknęły głębiej.

    2. Odżywka: ma za zadanie wygładzić i odżywić włosy. Stosuje się ją jak i szampon każdego dnia.

    "Specjalnie opracowana formuła pozwoli Ci
    podtrzymać piękno włosów, delikatnie wypełniając
    każde pasmo włosów hydrolizowanymi proteinami
    pszenicy, soi i jojoby. Sprawia, że włosy dzieńpo dniu
    są pełne naturalnej sprężystości i blasku
    ."(źródło)

    3. Maska: ma utrwalić efekt i dbać o włosy, stosuje się jąraz w tygodniu nakładając na 15-20min.

    "Intensywna maska do stosowania raz w tygodniu, której
    specjalna formuła pozwala głęboko nawilżyć skórę
    głowy, nadając włosom olśniewający blask i połysk."(źródło)


    Cena takiego zestawu to ok 260zł! To mnie trochę przeraziło, bo to cena bardzo wysoka ja dla mnie, ale wiem że dla wielu dziewczyn możliwa to "przełknięcia".
    Będę odkładać na tą kurację i kupię ją na pewno, za bardzo mnie zaintrygowała poza tym efekty są naprawdę fajne.

    W zakładach fryzjerskich cena jest MAKABRYCZNIE WYSOKA OD 750ZŁ DO 850ZŁ!


    Na taki zabieg nie stać mnie na pewno, ale na szczęście można go zrobić samemu w domu :)

    Zaczynamy odkładanie :D

    Słyszałyście o tym zabiegu? A może któraś z Was już stosowała te produkty?
    Bardzo proszę o opinię!


    CapellliBelli

    Że niby to prawda....Mity i fakty o włosach...

    $
    0
    0


    Witajcie

    Dziś post z takich lekkich, śmiesznych i z przymrożeniem oka  :)





    1. Przyjmowanie tabletek antykoncepcyjnych powoduje, że włosy są mocniejsze i szybciej rosną:

    FAKT: to prawda, ale muszą to być tabletki które zawierają estrogen. Czasem trycholodzy kierują pacjentki do ginekologów po recepty na ten specyfik.

    2. Jesienią wypada więcej włosów:

    MIT: Jesienią istnieje szansa na gęściejsze i ładniejsze włosy, ponieważ spożywa się wówczas więcej owoców i warzyw, które w swoim składzie zawierają duże ilości potrzebnych witamin i minerałów. Jesień to także pogoda, która sprzyja włosom. Często wypadanie włosów to efekt złej ochrony i pielęgnacji włosów w lecie. Słońce, słona lub chlorowana woda są najważniejszymi winowajcami ich złej kondycji. 

    3.  Rozmaryn zapobiega wypadaniu i przyśpiesza porost:

    PRAWDA: doskonale wpływa na włosy to niedocenione zioło
    Przepis na maskę rozmarynową: 2-3 łyżki oleju kokosowego lub żurawinowego (ilość zależy od długości włosów) dokładnie wymieszać z 10 – 15 kroplami naturalnego olejku rozmarynowego. Maskę nałożyć na 30 minut przed myciem włosów – założyć czepek foliowy i głowę owinąć ręcznikiem frotte. 

    4. Rozdwojone końcówki "przemieszczają się"
     
    PRAWDA: jeżeli takiej końcówki nie zetniemy może się przesunąć aż do nasady włosa! A czasem włos może rozdwoić się wielokrotnie!



    5. Noszenie ciasnych kucyków, warkoczy, koków może powodować łysienie:

    PRAWDA: w tym przypadku mówimy o łysieniu plackowatym, przez takie fryzury niszczą się włosy i nie odrastają. Stosujmy luźniejsze upięcia :)

    6. Spanie z mokrą głową może powodować grzybicę skóry głowy:

    MIT: wszelkie choroby skóry głowy w tym i grzybica nie powstają od spania z mokrą głową. Zarażamy się poprzez kontakt np: czesząc się grzebieniem osoby z tą przypadłością(często u fryzjera), chorym zwierzakiem itp...

    7. Włosy uodparniają się na długo używany kosmetyk:

    MIT: Wiele osób zaklina się, że ich włosy uodporniły się na stosowany od dłuższego czasu kosmetyk. 
    Nie zostało to jednak naukowo potwierdzone. 


    A Wy jakie znacie ciekaw fakty i mity na temat włosów? :D

    Całuski


    CapellliBelli


    Jak dbać o skórę głowy i włosy, porady trychologiczne.

    $
    0
    0


    Witajcie dziewczyny,


    Zapewne większość z Was pamięta że bardzo interesują się trychologią i w przyszłości jeżeli się uda takim specjalistą chciałabym być.

    Lubię czytać artykuły pisane przez tych specjalistów w tym miejscu polecam wam stronę http://e-trychologia.pl/ na której znajdziecie wiele porad dotyczących pielęgnacji włosów jak i rozwiązań problemów z którymi się borykamy.



    Na ww stronie znalazłam kilka bardzo ciekawych porad. Dotyczą one między innymi swędzącej skóry głowy, wypadania, przetłuszczania, oczyszczania itp...

    1. Peelingi: na czubku głowa brudzi się najbardziej i tak samo jak twarz skalp potrzebuje oczyszczenia, minn po to aby dotlenić mieszki włosowe. Ważne jest abyśmy pamiętały że są dwa rodzaje peelingów, mechaniczny: stosowany do masażu głowy więc nie nadaje się do tłustej skóry głowy bo masaż pobudza jeszcze bardziej gruczoły łojowe, tu sprawdzi się peelingenzymatycznyktóry nakłada się na skórę głowy i po kilku minutach on rozpuszcza brud nagromadzony w skalpie.

    2. Łupież suchy i łojotokowe zapalenie: to najczęstsze problemy ze skalpem. Gdy widzimy łupież powinniśmy zrobić badanie mykologiczne na obecność grzybów (cena ok 35zł u dermatologa), bo najczęściej to właśnie grzyby są przyczyną łupieżu. 
    Czasem może to być tylko podrażniona skóra wynikająca ze złej diety, drażniącej pielęgnacji, niedoboru cynku, agresywnych kosmetyków.

    3. Przetłuszczająca się skóra głowy: tu warto byłoby zacząć od ustalenia przyczyny nadmiernego przetłuszczania. Sprawdzamy poziom witaminy B bo ich niedobór sprawia, że  uaktywniają się procesy odpowiedzialne za przetłuszczanie. Warto również sprawdzić poziom hormonów.
    Do tego powinno się stosować preparaty regulujące pracę gruczołów i przywracają naturalne pH.

    4. Nawilżanie skóry skalpu: Masaż to taka podstawa w nawilżaniu, pobudza on gruczoły łojowe do pracy przez co nawilża skalp. 
    Gdy zaczynamy masaże lub peelingi możemy na początku zauważyć, że wypada nam więcej włosów, wypadają te które są w fazie telogenu. Masaż i peeling dokładniej usuwają brud niż szampon więc włosy wypadną szybciej, niż "sztucznie powstrzymywane" przed tym przez mycie szamponem. 
    Faza telogenu to naturalna faza w której włosy wypadają.


    5. Promienie UV a włosy: Mieszki włosowe bardzo nie lubią się ze słońcem i promieniami UV. 
    Warto zabezpieczać skalp i włosy specjalnymi preparatami lub kapeluszami. 
    Latem gdy przebywamy na słońcu, na plaży opalamy się i korzystamy z kąpieli osłabiamy włosy, częściej myjemy je bo piasek dostaje się do nich co za tym idzie bardziej podrażniamy je co potem skutkuje jesiennym osłabieniem włosów i większym wypadaniem.

    6. Czy dziecięca ciemieniucha wpływa na stan naszych włosów?

    Tak, ale tylko w sytuacji jeżeli długo "leży" na głowie, co bardzo osłabia mieszki włosowe.
    Gdy się rodzimy mamy mniej więcej 1200 mieszków na centymetr kwadratowy, gdy się starzejemy zostaje nam ok 600, to normalne. 
    Jednak ważne jest aby wspomnieć, że każdy ten mieszek ma zakodowane ile włosów ma wyprodukować. Przyjmuje się, że ma ich być dwadzieścia. Biorąc pod uwagę, że włos żyje od dwóch do sześciu lat możemy już w wieku 45 lat zostać z ilością sześciuset mieszków, a taką liczbę powinniśmy uzyskać w wieku siedemdziesięciu lat. 
    Dlaczego tak się dzieje? Bo jeżeli nie dbamy o mieszki, nie dostarczamy witamin, żelaza bardzo się stresujemy nasz włos zamiast żyć sześć lat zaczyna żyć cztery, trzy a później dwa, taki mieszek wyprodukuje dwadzieścia włosów i staje się bezużyteczny... 
    Dlatego naprawdę ważne jest to aby dbać o włosy na poziomie mieszka!



    Mam nadzieję dziewczyny, że dowiedziałyście się kilku ciekawych rzeczy bo ja tak :)

    Całuję Was gorąco.


    CapellliBelli

    Wymiana! Może coś dla kogoś :D

    $
    0
    0
    Witajcie Kochane.
    Ostatnio zauważyłam w kosmetyczce że mam sporo rzeczy których nie używam.
    Gdyby któraś chciała się wymienić to zapraszam:
    1. Tusz do rzęs Yves Saint Laurent efekt sztucznych rzęs.
    Otrzymałam go w prezencie, miał być moim wymarzonym podarunkiem na który czekałam bardzo długo...
    Jednak okazało się, że to nie ten rodzaj tuszu który był wymarzony :(
    W sklepie jego cena to 135zł ja sprzedam go za 65zł bądź wymienię na coś w tej cenie.
    Użyłam go raz.

     2. Serum antycellulitowe. Bardzo nie lubię efektu chłodzenia po zastosowaniu balsamu a ten ma.
    Użytu dwa razy.

     3. Podkład MaxFactor: została połowa opakowania




     4.Żel do mycia twarzy. Została połowa opakowania.


     5. Krem kryjący do twarzy BB użyty trzy razy. WYMIENIONE!!



    6. Cień 


     7. Krem z Avonu pod oczy nawilżający. Użyty trzy razy.



     8. Cień


     9. Serum wyszczuplające użyte raz!


     10. Podkład Soraya, zostało pół tubki.
    Nie mój kolor.



     11.  Próbki podkładu Loreal  True Match.
    Użyte każda po dwa trzy razy.




     12. Błyszczyki, użyte dwa razy.



    13. Maska z avocado. Użyta raz




    14. Odżywka Alverde z olejkiem arganowym.
    Użyta trzy razy.



    15. Isana do włosów farbowanych.
    Użyta trzy razy.


    16. Szampon Baikal.
    Najprawdopodobniej jestem uczulona na jeden składnik w jego składzie :(
    Zostało pół butelki



    17. Farba - nie mój kolor:





    Zapraszam do oglądania i "zaklepywania" kosmetyków w komentarzach.
    Z chęcią wymienię na coś kosmetycznego jak i na biżuterię.
    Proszę pisać propozycję, na pewno każdą rozważę :)
    CapellliBelli

    Trichogram i trichoskopia - badanie włosa.

    $
    0
    0


    Witajcie Kochane


    Dziś post z dziedziny trychologi.
    Chciałam się z Wami podzielić dwoma bardzo dokładnymi badaniami włosa.
    Ja najprawdopodobniej jedną z tych metod będę sprawdzać na sobie więc chciałam dowiedzieć się o nich więcej, a przy okazji podzielić się z Wami :)

    Trichogram: ( trichorhizogram) to najdłużej znane w dermatologi badanie włosów. 
    Zabieg ten jest swoistą morfologią włosa. Porównuje się go właśnie z tym badaniem

    Badanie jest inwazyjne (jednak czego nie robi się dla pięknej czupryny), z głowy wyrywa się włosy w różnej fazie wzrostu. Do badania pobiera się od 50 do 100 włosów.
    Badania nie można wykonać tylko z włosów które wypadły ponieważ są to włosy telogenowe i wynik badania nie będzie obiektywny.




    Dzięki temu badaniu możemy dowiedzieć się jak długo żyje nasz włos, czy cierpimy na jakiś rodzaj łysienia ( a jak tak to na jaki).

    Badanie trwa kilka minut, można je wykonywać u kobiet w ciąży, dla osób w każdym wieku i bez zaleceń lekarza ( jednak warto iść na takie badani tylko po uprzednim poleceniu tego badania przez lekarza).

    Przed tym badaniem można wykonać wspomnianą wyżej morfologię krwi z oznaczeniem poziomu mikroelementów i hormonów.

    Przed badaniem dermatolog/trycholog zapewne zapyta o:

    - sposób pielęgnacji włosów
    - przebyte i aktualnie występujące choroby
    - daty i liczba porodów lub poronień
    - aktualnie przyjmowane leki i środki antykoncepcyjne
                                                                      - sposób odżywiania

    A tu przykładowy wynik takiego badania:




    Trichoskopia: to badanie całkowicie nieinwazyjne. Za pomocą mikrokamery bada się skórę głowy oraz włosy. Dzięki temu badaniu trycholog/dermatolog może stwierdzić stan skalpu oraz włosa. 




    Dzięki tej metodzie diagnozuje się:

    - łysienie androgenowe kobiet,

    - nietypowe łysienie plackowate,

    - choroby wrodzone,

    - pozwala znaleźć odpowiedź dlaczego włosy dzieci rozwijają się nieprawidłowo

    - i wiele wiele innych.

    Do badania nie trzeba się specjalnie przygotowywać, a samo badanie jest bezbolesne.

    Dzięki kamerce która bardzo powiększa możemy zobaczyć włos w taki sposób:



    Obraz z mikrokamery widzimy (w dobrych gabinetach) na monitorze przed sobą, a lekarz mówi nam co widzi i w jakim stanie są nasze włosy :)


    Koszty badania są różne. Wszystko zależne jest od tego jak bardzo dokładne ma być badanie
    ja znalazłam w sieci ceny od 50zł do 300zł.
    Gdyby tylko w Gorzowie można było zrobić trichoskopię....

    Cóż ale w większych miastach na pewno będzie taka możliwość :)

    Miała może któraś z Was jakieś z tych badań? 
    Czy pomogło zdiagnozować problem?
    Będę wdzięczna za podzielenie się wrażeniami a może i wynikami?! :)

    Pozdrawiam 



    CapellliBelli

    Viewing all 307 articles
    Browse latest View live