Quantcast
Channel: CapellliBelli
Viewing all 307 articles
Browse latest View live

Drożdże piwne a piekarskie.

$
0
0

Witajcie!

Temat drożdży bardzo odsuwałam od siebie bo pomimo już dużej wiedzy na temat ich spożywania i dawkowania ciągle targają mną obawy.....


Picie drożdży to naprawdę duże wyzwanie ponieważ nieumiejętne ich spożywanie może spowodować więcej złego niż dobrego.

Dlatego postanowiłam dziś całkowicie zaspokoić moją ciekawość i sporządzić post porównawczy dwóch znanych nam rodzai drożdży.



Drożdże piekarskie:





Wiele z was piło, albo nadal je pije, Ja osobiście ciągle się boję. Skutki uboczne złego ich spożywania są naprawdę niepokojące.

Ale Ja nie o tym, chciałam porównać w tym poście zawartość witamin w jednych jak i drugich.



źródło:







Tak więc reasumując dwa wykresy dzienne zapotrzebowanie wygląda następująco:

  • Wit B1 w 100g drożdży jest jej więcej niż nasz organizm potrzebuje
  • Wit B2 jest dostarczona w jakichś 90%
  • Wit B3 w 80%
  • Wit B6 w jakichś 30%
  • Zawartość Wit B9 znacznie przewyższa dzienne zapotrzebowanie,
  • Potas 600mg a dzienna dawka to 3500mg
  • Fosfor 300mg a dzienne zapotrzebowanie to 1250mg
  • Cynk 10mg, a dzienne zapotrzebowanie to 15mg
  • Żelazo 3mg gdzie dzienne zapotrzebowanie to 18mg
  • Witamina H (Biotyna) - szukałam jej zawartości w tych drożdżach i nie znalazłam, najwidoczniej jej zawartość jest znikoma. Ale może któraś z wie ile jest jej w tych drożdżach.



Drożdże piwne:






Praktycznie na każdym forum jakie odwiedziłam w poszukiwaniu informacji o drożdżach są informacje o tym, że są one o wiele lepsze dla ludzkiego organizmu.
Zawartość witamin potrzebnych dla dobrego funkcjonowania organizmu jest w nich o wiele większa niż w spożywczych i są lepiej przyswajalne.

No więc zobaczmy:






Więc zawartość witamin przedstawia się następująco:


  • Wit B1, B2, B6, Nicyna i Kwas foliowy w 100g zdecydowanie przewyższa dzienne zapotrzebowanie na te składniki,
  • Kwas pantenowy jest go minimalnie mniej niż wymaga dzienne zapotrzebowanie,
  • Zapotrzebowanie na Magnez, Potas, Fosfor, Jod jest w 100% spełnione, a nawet je przewyższa,
  • Jedynie cynku jest trochę mniej niż nasze dzienne zapotrzebowanie,
  • Witaminy H w drożdżach piwowarskich jest 80 mikrogramów w 100 gramach, jest to mało bo nasze dzienne zapotrzebowanie to min 250 mikrogramów, ale lepsze to niż nic!



Podsumowując:

Jedne i drugie drożdże są wartościowym produktem jednak patrząc na zawartość witamin w drożdżach piwnych wiem że one są bardziej bogatym w składniki mineralne produktem zaspokajającym potrzeby naszego organizmu.

Jednak biorąc pod uwagę dostępność i cenę piekarskie wiodą prym wśród włosomaniaczek.
Ja jestem zdania, że lepiej pić jakieś niż żadne. 

Sama jednak zdecyduję się na piwne ponieważ zawierają więcej wartościowych witamin niż te sklepowe.
Ale będzie to dopiero za jakieś dwa miesiące ponieważ spożywam teraz biotynę 500 mikrogramów w tabletkach i nie chcę przekombinować! 


A Wy jakie piłyście?
Były efekty?



CapellliBelli




Jaki olej sprawdził się najlepiej....

$
0
0

Witajcie :)

Przez ten tydzień pracowałam na drugie zmiany więc rano miałam mnóstwo czasu na nakładanie olei na głowę.

Zrobiłam sobie malutki eksperyment. 
Przez pięć dni nakładałam na moje włosy inne oleje, bo dzięki temu że znalazłam sposób na to, aby podczas olejowania moje włosy nie wypadały zaczęłam ten zabieg stosować częściej.

Zrobiłam to po to, aby wyeliminować te które nie pasują moim włosom.
Moja kochana ZłotoWłosa zasugerowała mi, że wynik może być przekłamany i powinnam używać jednego oleju np. przez tydzień aby móc określić jak naprawdę on wpływa na moje włosy.

Pewnie ma dużo racji, jednak ja stosowałam te oleje które są w mojej lodówce już od początku włosomaniactwa i wiem mniej więcej jak moje włosy na nie reagują i miałam już jakieś zdanie na ich temat wyrobione, jednak teraz sposób nakładania się zmienił i chciałam się upewnić czy te który były ok będą jeszcze lepsze, a te które się nie sprawdziły faktycznie po zmianie sposobu nakładania będę złe dla moich włosów nadal.

Więc nakładałam na moją głowę w kolejności licząc od poniedziałku:

1. Olej konopny o którym pisałam Tu


Był to jedyny olej który nie powodował znacznego wypadania włosów kiedy nakładałam go na zimno.
Podczas nakładania na ciepło jest jeszcze lepiej.
Jest to najlepszy jak do tej pory olej używany przeze mnie.
Włosy są po nim grubsze jest ich wizualnie więcej i jest to naprawdę widoczne, ja jestem pod tym względem bardzo krytyczna i powiem Wam że gdyby tego nie było to na pewno bym nie pisała o tym.
Do tego włosy się przepięknie błyszczą, wyglądają na zdrowe, na szczęśliwe :)


2. Olejek rycynowy nakładany na włosy po wcześniejszym podgrzaniu w mikrofali, wcześniej nakładałam go na włosy rozcierając go bardzo długo w dłoniach.




Przed nałożeniem go bardzo dokładnie wyczesałam włosy, aby wszystko co ledwo się trzyma wypadło nie podczas olejowania, a czesania.
Bardzo lubię zapach tego oleju, po podgrzaniu w mikrofali rewelacyjnie się go nakłada, wypadło mi dokładnie osiem włosów, a wcześniej było ich  o wiele wiele więcej.
Moje włosy też uwielbiają ten olej. W moim rankingu plasuję go na drugim miejscu zaraz po konopnym.


3. Olej lniany o którym pisałam Tu.


Jako, że siemię lniane mnie uczuliło musiałam pomyśleć o alternatywie, zakupiłam olej lniany który nakładany na zimno nie bardzo się sprawdził.....

Po podgrzaniu nakładało się go o wiele lepiej i sprawniej niż przed, włosów też wypadło mi o wiele wiele mniej. 
Ale olej nie sprawdził się ani nakładany na zimno ani na ciepło. Włosy były po wyschnięciu bardzo napuszone, brzydkie, miałam wrażenie wręcz suche....
Nie jestem z niego zadowolona.....


4. Oliwa z oliwek która jest podobno super dla każdego rodzaju włosów.



Oliwę uwielbiam do jedzenia, jest naprawdę wyśmienita i przede wszystkim zdrowa.
Włosów wypadło mi tyle samo dużo podczas nakładania go na zimno jak i na ciepło co mnie rozczarowało.
Jeżeli chodzi o to jak podziałała na włosy to nie mogę narzekać bo włosy są gładkie, lśniące i wyglądają trochę lepiej ale jest to tylko chwilowe i nie warte tego aby go nakładać i patrzeć na to ile włosów wypada podczas aplikowania go.


5. Olej z pestek winogron idealny dla wysoko porowatych włosów.



Kolejny dobry olej dla moich włosów. Po podgrzaniu wypadło mi ich raptem pięć, a wcześniej było to ok trzydziestu kilku.
Moje włosy bardzo go lubią, są wizualnie grubsze jak przy konopnym, ładnie się świecą, są proste i lejące, mięsiste i bardzo ładne. Dobrze się układają, a Ja jestem zadowolona z ich wyglądu co rzadko się zdarza u mnie :)



Podsumowując:

Olej z którego zrezygnuję to oliwa z oliwek, co prawda w kuchni będę go używać już zawsze i może czasem nałożę go na głowę.

Natomiast oleju lnianego nie nałożę na włosy już chyba nigdy, pisze chyba bo jak to mówią mądrzy tego świata "nigdy nie mów nigdy", myślę że będę go spożywać wewnętrznie bo jego właściwości zdrowotne są nieopisane!

 
A jakie są wasze ulubione oleje? 
A które się nie sprawdziły?


CapellliBelli
 




Przeproteinowanie - zrobiłaś to już sobie?

$
0
0

Witajcie moje drogie :)


Dzisiejszy dzień należy do wyjątkowo przyjemnych.
Między innymi dlatego, że dwadzieścia siedem lat temu moja mamusia w bólach wydała mnie na świat :)

Jestem jej wdzięczna za to bardzo mocno :)

Pozytywna energia i radość towarzyszą mi dziś od rana :)
Nawet moje niesforne włosy nie są w stanie mnie dziś zdenerwować.

Właśnie o niesforności włosów chciałam dziś naskrobać przed wieczorną kolacyjką - "niespodzianą" mojego TŻ dla mnie :P 


Przeproteinowanie.....



Kiedyś nie wiedziałam, że zachowanie równowagi pomiędzy nawilżaniem a natłuszczaniem jest tak ważne.

Dziwne dla mnie było, że moje włosy się łamią, są suche ich kondycja się nie poprawia pomimo wielu masek i odżywek nakładanych na nie.

Cóż stwierdziłam, że za mało zróżnicowane są maski które posiadam więc dokupiłam kolejne trzy i tak dalej pakowałam proteiny w moje już przeproteinowane włosy.
Nigdy bym sama nie wpadła na to, że właśnie te maseczki są winowajcą złej kondycji mojej czupryny :)

Przez przypadek znalazłam jakąś stronę na której było napisane, że trzeba kłaść proteiny, nawilżać i natłuszczać tak aby nie dopuścić do tego aby któryś składnik miał przewagę.

Więc zmieniłam sposób pielęgnacji i udało mi się polepszyć stan moich włosów. 

Jednak potem był szał na LAMINOWANIE które wykonałam i ja a które okazało się tragedią.....
Moje włosy wyglądały mniej więcej tak jak Shevy




 Były:

  • niesamowicie suche,
  • okropnie szorstkie,
  • strasznie napuszone,
  • niesamowicie łamliwe, na ciuchach znajdowałam włosy bez cebulek co świadczyło o tym, że się kruszą, a kruszenie się włosów sprawia że końcówki się rozdwajają :/
  • moje końcówki były bardzo cienkie i "prześwitujące",
  • w żaden sposób włosów nie mogłam spiąć bo każdy odstawał w inna stronę,
  • bałam się je rozczesać gdyż ten zabieg, nawet wykonywany niesamowicie delikatnie łamał włosy.

I znów musiałam wrócić do początku..... 
Doprowadzenie moich włosów do normalności okazało się nie lada wyczynem. Zajęło mi to około dwóch tygodni, co prawda zły stan najbardziej był widoczny przez trzy dni, później już było tylko lepiej ale i tak na moją czuprynę nie mogłam patrzeć przez ten czas.


Ale co zrobić jak przeproteinujemy nasze włosy?!
Zaczynamy od:

- umycia włosów szamponem z SLS (delikatnym),
- na jakiś czas rezygnujemy z protein, jednak nie na długo ponieważ jak już wyżej wspomniałam ważna jest równowaga pomiędzy jednym a drugim!
- nakładamy nawilżacze jak np ( gliceryna, sok z aloesu, miód, pantenol),
- rozpisujemy sobie plan w którym zachowujemy równowagę nawilżania i proteinowania, taki zeszyt bardzo ułatwi nam sprawę!



Moje włosy są bardzo podatne na przeproteinowanie dlatego moja droga do uzyskania pięknego ich wyglądu będzie długa i wyboista, jednak dzięki wiedzy jaką uzyskałam na temat humektantów, emolientów i protein wierzę że się to uda ponieważ robię to świadomiej i mądrzej.


A jak było u Was?
Jak sobie poradziłyście z przeproteinowaniem?
A może jesteście tymi szczęściarami których ten problem nie dotyczy?
Jeżeli nie to jak to robicie?

Miłego popołudnia :)



CapellliBelli

Choroby powodujące wypadanie włosów...Hiperprolaktynemia

$
0
0

Witajcie moje drogie.




Dziś pod wpływem wpisu Anwen dotyczącego podejrzenia u niej łysienia androgenowego przypomniałam sobie o mojej chorobie, która jak się okazało może powodować wypadania włosów.

Jak już Wam pisałam bardzo interesuję się trychologią i może gdyby nie to nigdy bym się nie dowiedziała, że są inne powody wypadania włosów niż ich złe pielęgnowanie, a dziś uświadomiłam sobie że lekarz stawiając mi diagnozę hiperprolaktynemii nie powiązał wspomnianego zwiększonego wypady z tą chorobą właśnie!

Szperając w internecie dowiedziałam się, że skoro nie pomagają mi wszystkie znane produkty to być może choroba ta jest powodem utraty włosów.

Znacie tą chorobę? Miałyście z nią do czynienia?
Ja niestety mam tą wątpliwą przyjemność być "posiadaczką" tej przypadłości.






Przysadka mózgowa produkuje hormon zwany prolaktyną i jest odpowiedzialna za utrzymanie odpowiedniego poziomu tegoż właśnie hormonów we krwi.
To ona wpływa na to jak regularna jest nasza miesiączka, czy jest bardzo bolesna, czy w ogóle jest oraz pozwala na zajście w ciążę.

Dopamina hamuje uwalnianie prolaktyny a jeśli jest jej za mało to prolaktyna uwalniana jest w zbyt dużych ilościach powodując:


-ból piersi,
- zanik miesiączki, bądź jej nieregularność ( jeden z pierwszych objawów),
- wzmożone wypadanie włosów, a w połączeniu z chorą tarczycą często hiperprolaktynemia mylona jest z łysieniem androgenowym
- bardzo dokuczające objawy PMS,
- mlekotok, u mnie wystąpił tylko w jednej piersi i to w małej ilości co zadziwiło lekarza, jednak było to uciążliwe, bo nie jestem w ciąży a "mleko" leciało...
 -kłopoty z zajściem w ciążę.

Jak ją zdiagnozować:

Należy wykonać badanie krwi na określenie poziomu prolaktyny we krwi po pobudzeniu jej Metoklopramidem..



Przyczyny hiperprolaktynemii:

-ciąża
-stres
- hipoglikemia
- leki eliminujące dopaminę
- hormony (estrogeny, antyandrogeny)
- guzy przysadki
- niedoczynność tarczycy
- przewlekła niewydolność nerek
- uraz klatki piersiowej
- napady padaczkowe
- napięcie emocjonalne




U mnie po diagnozie lekarz zalecił leczenie tabletkami (które nic nie dało!), ale stosuje się też leczenie operacyjne, bo czasem choroba spowodowana jest guzami przysadki które z regóły leczy się lekami ale czasem to nie wystarczy.

Przypomniałam sobie o mojej chorobi chyba w dobrym momencie, koniecznie muszę zapisać sie do ginekologa i wykonać kolejne badanie krwi, zby zobaczyć jaki jest poziom mojej prolaktyny...

Zaniedbałam to strasznie.... Lekarstwo uparcie przepisywane przez mojego ginekologa nie działało i po którejś tam wizycie stwierdziłam że nie będę już do niego chodzić, poszukam innego.
Ale o sprawie zapomniałam w wirze codziennych obowiązków...

Dziś chyba znalazłam powód nadmiernej utraty moich włosów oczywiście musze to jeszcze skonsultować z lekarzem, ale to może być przyczyną...
Mam nadzieję, że zastosuje inne leczenie i prolaktyna wróci do normy, a moje włosy przestaną wypadać.

Byłaby to dla mnie wielka ulga bo pozbyłabym się dwóch uciążliwych dolegliwości za jednym razem.

Wybaczcie tak małowłosowy wpis, ale uznałam że warto podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami bo nie zawsze zmiana pory roku jest powodem nadmiernego wypadania włosow...

Spokojnej nocy


CapellliBelli

Moj plan na nieprzeproteinowanie....

$
0
0

Witajcie dziewczyny.


Po jednym z moich ostatnich postów dotyczących przeproteinowania włosów postanowiłam, że stworzę sobie plan na tydzień pielęgnacji, aby nie dopuścić do zaistnienia tego zjawiska na moich włosach znów!

Stworzyłam plan i tu wychodzę z prośba do Was!

Dziewczyny chciałabym abyście popatrzyły swoim okiem na moją rozpiskę i doradziły co zmienić, co wyrzucić, co dodać.

Chciałabym, abyście mi podpowiedziały czy stworzyłam coś co pozwoli mi nieprzeproteinować mojej czuprynki :)

Przyznam, że jestem zawiedziona sobą bo jak starałam się sfotografować moją "kolekcję" włosowych kosmetyków stwierdziłam, że mam tak mało olei że nie wiem jak zapełnić nimi tydzień....

Zobaczcie z czego będę tworzyć moją rozpiskę:

Oleje:


 

Maski:






Poniedziałek (29-10-2012r):

- Mycie: Facella
- Maska BingoSpa Kuracja z 12 ziół z kilkoma kroplami gliceryny
- Odżywka b/s
- Olejek arganowy Avony do zabezpieczenia końcówek


Wtorek:

- Skalp: Olej musztardowy 
- Włosy: podgrzany olej z pestek winogron,
- Mycie: Facella
-Odżywka b/s
- Zabezpieczenie końcówek: Serum Joanny


Środa:

- Mycie: Szampom receptury Babuszki Agafii z 40 ekstraktami ziół
- Maska: Alverde, serum do włosów rozjaśnianych i zniszczonych z kilkoma kroplami keratyny
- Odżywka b/s
- Zabezpieczenie końcówek: j.w


Czwartek:

Nic - Święto Zmarłych..


Piątek:

- Skalp: Olejek łopianowy z papryką :)
- Włosy: olej z pestek dyni podgrzany oczywiście :)
-Mycie: Facella
- Odżywka b/s
- Zabezpieczenie końcówek: serum Avonu


Sobota:

- Mycie: Szampon Biowax do włosów cienkich i wypadających,
- Maska: Nowa odżywka Isany wzbogacona o glicerynę i keratynę plus kilka kropli oleju arganowego
- Odżywka b/s
- Na końcówki krem do rąk Eveline


Niedziela:

- Skalp: olej musztardowy,
- Włosy: podgrzany olej sezamowy (który planuję zakupić jutro, na fotce go nie ma),
- Mycie: Facella,
- Odżywka b/s
- Zabezpieczenie końcówek: serum Joanna



No i to chyba byłoby na tyle.
Co sądzicie?
Jakie zmiany wprowadzić....? Czy może tak zostać....?
Weźcie pod uwagę moje skromne zasoby :P

Październik miesiącem maseczek...

$
0
0

Witajcie Dziewczyny.


Dziś przychodzę do Was z kolejną recenzją maseczki do twarzy.

Tym razem jest to maseczka firmy Face&Food z UK.
Dystrybutorem na polski rynek jest firma z Zielonej Góry :)




Maseczka pachnie cudownie, czuć w niej zielone jabłuszko, ogórka natomiast nie wyczuwałam :)
Kupiłam ją ze względu na skład.
Cena za dwie maseczki ok 3,50zł zakupiona w Super-Pharm :)

Zobaczcie same co ma w sobie:


Nakłada się ją bezproblemowo, jest dość gęsta i nie spływa z twarzy.
Po 10 minutach zaczyna twardnieć na twarzy i robi się mniej przyjemnie, a zapach jabłuszka znika całkowicie...




Z przykrością muszę stwierdzić, że maseczka nie zrobiła nic....
Nie zauważyłam żeby oczyściła i odświeżyła mi twarz....
W dodatku po zaschnięciu jest bardzo twarda i nie można nic powiedzieć, uśmiechnąć się, zjeść...
Nie lubię takiego stanu, choć przy masce glinkowej ta była mniej "gipsowa".

Zauważyłam też że nos niesamowicie mi się świecił po zmyciu maski.
Masakra!!

Maski na pewno już więcej nie kupię, choć nie ukrywam zapach ma boski.

Miałyście ją?





CapellliBelli

Rozdanie Halloweenowe....

$
0
0



Hej kobietki :)


Jako że we wtorek miałam urodziny i otrzymałam sporo prezentów zaświtał mi w główce pomysł, aby zrobić rozdanie dla Was.

Będą trzy zestawy nagród:

I. Nagroda za pierwsze miejsce

II Nagroda za drugie miejsce (Zestaw nr 1)

III Nagroda za trzecie miejsce ( Zestaw nr 2)




"Nasze konkursy promuje strona: http://konkursywsieci.blogspot.com "


Aby wziąć udział w rozdaniu należny:

1. Być publicznym obserwatorem bloga (1 los)

2. Polubić CapellliBelli na Faceboou, ( 1 los)

dodatkowow

3. Dodać baner na blogu ( 2losy)
4. Dodać mnie do blogrolla (2 losy)
5. Dodać notkę ( 1 los)

Wzór zgłoszenia:

Obserwuję jako:
Na FB Lubię jako: (Imię i pierwsza litera nazwiska)
Baner na blogu: TAK/NIE link do bloga
Blogroll: Tak/Nie link do bloga
Notka: Tak/Nie link do bloga
e-mail:

Moje top komentatori otrzymują dodatkowo po dwa losy, a są to:

  1. Złotowłosa (47)
  2. Alex (45)
  3. marika (23)
  4. Kana (22)
  5. frombodytohair (18)
  6. Lagoena (17)


A teraz najprzyjemniejsze, nagrodami są:


Za miejsce pierwsze:





Pierścionek Svarowskiego rozmiar uniwersalny (Ja uważam, że nr 14-15)
Nagrodę "ufundowała" moja koleżanka.
Pierścionek należał kiedyś do niej, jednak stwierdziła że nie jest jej potrzebny miała go na sobie raz.
Jest praktycznie nowy.



Dodatkowo do pierścionka dodaję dwa lakiery do paznokci:
- biały MaxFactora
- żółty Wibo



Nagroda za drugie miejsce:




- Farba do włosów Syos 
- dwa lakiery do paznokci: zielony z drobinkami i złoty z drobinami
- Krem aloesowy do twarzy Bielendy
- pigmenty cieni firmy Kobo
- próbki kremów
- dwa plastry-noski do "wyciągania" wągrów z nosa



Nagroda za miejsce trzecie:




- farba do włosów Garniera,
- krem do rąk (i włosów)
- sztuczne rzęsy w kolorze granatowym idealne na karnawał
- dwie próbki kremu z aminokwasami profesjonalnej firmy Arkana
-dwa płatki oczyszczające na nos



Rozdanie trwa od dziś tj. 26-10-2012r do 11-11-2012r

Wyniki ogłoszę do trzech dni po zakończeniu się rozdania.

Zapraszam do zabawy i życzę powodzenia :)


Biostymina - lek na odporność na włosy?

$
0
0

Witajcie dziewczyny.


Moja walka z wypadaniem jest coraz bardziej zaciekła, a moje włosy i tak wypadają w ilościach coraz większych.

Przypuszczam, że powodem tego zwiększonego wypadania jest choroba jednak to dopiero się okaże. 
Na ten moment zostało mi szukanie informacji o tym jakie specyfiki będą skuteczne w walce o zmniejszenie wypadania włosów.

Na forach znalazłam posty o leku na odporność który pomaga zniwelować wypadanie włosów.

Biostymina cena ok 14zł







Skład: 1 ampułka zawiera 1 ml wyciągu z aloesu drzewiastego (Aloe arborescens extractum)

Stosowana jest w zakażeniach górnych dróg oddechowych, i przy obniżonych stanach odporności.

Jednak dziewczyny stosują ją na skalp gdyż jak się okazało nawet lekarze dermatolodzy czasem przepisują ten lek przy problemach z nadmiernym wypadaniem.





A jak ją stosować na skalp i włosy?

Słyszałam, że ampułki dodawane są do wcierek które dziewczyny stosują jak np. Jantar

Ale są i takie które bezpośrednio nakładają zawartość ampułki na skalp.

Słyszałam też o mieszaniu jej z wodą brzozową lub pokrzywową.

Ja zrobiłabym dla siebie z wodą rumiankową i tak wcierała w skalp.



A Wy znacie ten środek? Stosowałyście go?
Jakie są wasze spostrzeżenia? 
Warto?




CapellliBelli

Uodporniona na Jantar?! Więc co w zamian....?!

$
0
0

Witajcie dziewczyny.


Nasilone wypadanie włosów obliguje do tego, aby czytać coraz więcej na temat sposobów zapobiegania temu stanowi. 

Sama jestem przerażona tym co dzieje się obecnie na mojej głowie....
To, że jest jesień i w tym okresie włosów wypada więcej to ok, mogłabym większą ilość wypadających włosów podciągnąć pod ten argument gdyby nie to, że wypadają mi nowe, krótkie czyli młode włoski, takie które niedawno wyrosły....
A do tego zauważyłam prześwity....

Jestem naprawdę zaniepokojona tym co widzę codziennie podczas czesania czy mycia.

A do tego moje włosy i skalp uodporniły się na Jantar.....Nie wiem jak mogło do tego dojść!
Na początku stosowania tego kosmetyku byłam zachwycona baby hair rosły jak grzyby po deszczu, a teraz nic....
Kompletnie nic....

Zaczęłam szukać zamiennika i padło na:





Jest to eliksir w sprayu przeciwko wypadaniu włosów, Ja uzupełnię trochę jego skład i sposób aplikacji na włosy.

Przeleję go do buteleczki z aplikatorem i dodam biostyminę o której pisałam TU.

Specyfik będę wcierać w skalp przez trzy tygodnie każdego dnia.
Po tym czasie na tydzień go odstawię i w tym czasie będę używała Jantaru również z dodatkiem biostyminy.

Jak na razie nie zależy mi na nowych włosach (choć byłoby miło jak by nowe bejbiki się pokazały), chcę zahamować ten przerażający wypad który doprowadza mnie do łez....

Mam bardzo cienkie i delikatne włosy a obecny stan sprawił, że przez włosy widać skalp co mnie bardzo bardzo bardzo dołuje...

Wiem, że każda kobieta zrozumie moje przerażenie i smutek i zacięcie w walce o szukanie specyfików które zahamują wypadanie.

A może polecicie mi coś na moje wypadające włosy?

We wtorek okaże się też czy stan ten nie jest przypadkiem spowodowany chorobą.



Podajcie mi jakieś swoje sprawdzone sposoby!

Dziękuję :*




CapellliBelli

Dlaczego nasze włosy wypadają?!

$
0
0

Witajcie.


Zapewne każda z Was choć raz zastanawiała się dlaczego włosy wypadają nam raz mocniej raz słabiej.
Oprócz standardowych i ogólnie znanych powodów są przyczyny o których mało kto słyszał.
Ja sama o niektórych dowiedziałam się dopiero niedawno jak zaczęłam walkę z wypadaniem moich włosów gdyż ilość gubionych włosów zaczęła mnie przerażać.




Spotkałyście się z takowym podejściem lekarza kiedy mówicie mu o nadmiernym wypadaniu włosów...:
" Proszę Pani to normalne, musi pani jeść więcej warzyw i owoców i samo przejdzie...."
To jest straszne!
Jak można tak mówić, tak bagatelizować sprawę przecież nadmierne wypadanie może być powodem wielu chorób, czasem nawet bardzo poważnych!

Mam wrażenie, że Ci lekarze nigdy nie mieli prawdziwych problemów z wypadaniem włosów i zbywają pacjenta bo tak naprawdę nie wiedzą jak do sprawy podejść, albo im się nie chce.
Wiem atakuję trochę lekarzy ale sami są sobie winni, to ich zachowanie doprowadziło do tego, że zmuszone jesteśmy szukać pomocy gdzie indziej.
Dobrze, że powstał "nasz mały świat", jednak co w sytuacji gdy naturalne kosmetyki i naturalna pielęgnacja nie pomaga?!
Zostaje nam lekarz....Tu zaczyna się gehenna....Moja gehenna którą w najbliższym czasie będę musiała przejść...
Mam nadzieję, że szybko znajdę przyczynę i odpowiedniego lekarza który dobierze mi odpowiednie leki i włosy przestaną wypadać....




Oprócz typowych  powodów wypadania włosów jak przesilenie jesienno/wiosenne, stres, zła dieta, nadmierne odchudzanie nasze włosy wypadają też w większej ilości "pokazując", że przyczyną może być choroba taka jak np:

- długa gorączka, kiedy jesteśmy chorzy często nie mamy ochoty jeść a w naszym organizmie roi się od toksyn które osłabiają nasze włosy,
-długotrwałe zapalenie uszu czy zatok,
-  niedobór estrogenów
-wszelkiego rodzaju typy łysienia,
- choroby tarczycy,
- choroby nadnerczy,
- choroby przysadki mózgowej,
- choroby gruczołów płciowych,


To tylko "kropla w morzu" ta moja lista chorób, powodów nadmiernej utraty włosów spowodowanej chorobą może być o wiele więcej i jak naturalna pielęgnacja nie pomaga i pomimo dbania o włosy one wypadają nadal i to w nadmiarze, kiedy trwa to dłużej niż dwa miesiące koniecznie udajcie się do learza.

Nie dajcie się zbyć słowami "tak musi być"!
Zakończmy takie lekceważące podejście lekarzy do tego ważnego problemu.
Jak nie wiedzą jak pomóc to niech to powiedzą i wyślą do kogoś kto zna się na problemie.
Czasem warto pozbyć się dumy i lekceważenia, bo można pomóc.
Choć jak widać czasem łatwiej jest jednak zaszkodzić nie robiąc nic...

Ale się uzewnętrzniłam....
Wybaczcie, ale musiałam...Czuję się tak jak bym z tym problemem była sama....
Tracę już nadzieję....Nie wiem co robić...

Całuję Was gorąco.

CapellliBelli


Siedem lat wstecz a długość ta sama....?!

$
0
0

Witajcie moje drogie


Jako że jestem chora i wyleguję się w łóżku spędziłam wczoraj dużo czasu na przeglądaniu starych zdjęć po to, aby zobaczyć jak wyglądały moje włosy kilka lat temu.

Zauważyłam przerażającą zależność którą podejrzewałam od dawna, a te fotki jeszcze mnie upewniły w tym co podejrzewałam.

Przedstawię Wam teraz zdjęcia moich włosów od 2006 roku do 2012 roku.

2006


2007


2008


2009


2010


2011





2012




Wy tego zauważyć nie możecie bo na zdjęciach włosy mają taką samą długość i możecie sobie pomyśleć że je na taką ścinałam, jednak tak nie było a po prześledzeniu historii moich włosów stwierdzam, że od 2006r moją one cały czas prawie taką samą długość!

Raz tylko w 2008 roku podcinałam je a tak to ciągle są takie same :(


Zastanawiałam się dlaczego tak się dzieje i wymyśliłam kilka powodów:


- włosy zniszczone szamponami z SLS, prostownicą, suszarką, brakiem ochrony końcówek w tym miejscu porostu się kruszyły, były tak suche i słabe że podczas czesania czy ubierania łamały się, ale to jest do naprawienia

-  pomimo okropnego wyglądu moich włosów dość często nosiłam je rozpuszczone a te zniszczone ale jakże delikatne końcówki ocierając się o moje ciuchy łamały i kruszyły się, ale to też jest do naprawienia,

- cykl życia mojego włosa może być najkrótszy z możliwych tzn 2 lata i przez to moje włosy nie rosną, na zmianę szybkości wzrostu nie za bardzo mam wpływ....można go troszkę przyśpieszyć, ale znalezienie odpowiedniego preparatu który na to pomoże będzie długotrwałym procesem :( życia mi może na to zabraknąć.... Mam nadzieję, że to jednak nie to....

- choroba hormonalna, która może destrukcyjnie wpływać na stan i kondycję moich włosów, ale o tym dowiem się pod koniec tygodnia.


Takie powody wpadły mi do głowy, ale może wy macie jakieś pomysły dlaczego tak się dzieje?
Będę wdzięczna za wasze spostrzeżenia i podpowiedzi.

Całuję Was ciepło.



CapellliBelli

Królowie domowej pielęgnacji włosów.

$
0
0

Witajcie dziewczynki


Zapewne każda z Was ma swoich ulubieńców z lodówki których wykorzystuje do polepszania stanu swoich włosów.
Ja zastosowałam pięć domowych produktów na moich włosach i za każdym razem uzyskałam inny efekt.


Na pierwszy ogień poszło:


1. Jajko:


Jestem przekonana, że każda z Was choć raz nałożyła je na włosy :) Ja też to zrobiłam, ale czy wiecie jaką "część" jajka powinno się używać do konkretnego rodzaju włosów?

-dla włosów normalnych zalecane jest całe jajko,

- dla włosówprzetłuszczających się zalecane jest białko jaja kurzego,

- dla włosów suchych i łamliwychzalecane jest żółtko.

Całe jajko i żółtko można stosować raz w tygodniu natomiast białko raz na dwa tygodnie.

Ja mam włosy suche i łamliwe, więc używam samego żółtka, jednak moje włosy nie bardzo za nim przepadają...są po takim zabiegu szorstkie i przeproteinowane....Nie lubię tego efektu po nim.


2. Produkty mleczne:



 Kwas mlekowy dobrze i delikatnie oczyszcza włosy, natomiast tłuszcz zawarty w mleku nawilża.
Doskonałe do domowych masek są jogurty naturalne i śmietana, ja używałam jogurtu i powiem szczerze że sprawdził się doskonale.
Efektem są naprawdę dobrze nawilżone i oczyszczone włosy. 
A im bardziej tłusty jogurt czy śmietana tym lepiej dla naszych włosów.
Ja jogurt uwielbiam!


3. Olej i cytryna


Cytryna doskonale oczyszcza skórę głowy z łupieżu a olej nawilża.
Ja cytrynę stosowałam w płukance do włosów gdyż jestem blondynką i marzę o rozjaśnieniu :P 
Świetnie domyka łuski włosów i nadaje świetliste refleksy :)
A o cudownych właściwościach oleju żadnej z Was nie muszę wspominać :)
Każda wie jak jego używanie wspaniale wpływa na włosy.
Macie swój ulubiony olej?
Mój to Konopny, ale na razie za drogi dla mnie....Będzie to Świąteczne Must Have :P


4. Piwko :)

Mój TŻ to smakosz tego złotego napoju i rzadko udaje mi się namówić go na to aby zostawił mi trochę tego trunku w butelce na płukankę :) Czasem mi się to udawało i polewałam moje kudełki tym specyfikiem.
Piwo ma dużą zawartość drożdży dlatego tak wspaniale wpływa na stan naszych włosów.



Włoski po takowej płukance są śliczne, przynajmniej moje.
Planuję zrobić sobie spray do włosów i spryskiwać nim kosmyki.
 Podczas parowania pozostałości białka z pszenicy, chmielu i słodu bardzo wzmacniają włosy.
Jednak taki spray szybko traci swoje właściwości więc warto go trzymać w lodówce i co tydzień robić nowy.

5. Miód

Najlepsza naturalna substancja zatrzymująca wilgoć w naszych włosach!


Uwielbiam dodawać miód do herbaty, na kanapki, do naleśników, wafli do wszystkiego!
A od czasu włosomaniactwa wiem, że jest też doskonałym składnikiem nawilżającym włosy.

Miód dodaję do masek, można go nakładać z olejem który doskonale nawilża włosy, a miód zamknie te nawilżenie na dłużej :)


A wasi domowi ulubieńcy do włosów to....?
U mnie jedynie żółtko się nie sprawdziło, choć pomyślę o innym sposobie nakładania go i może wtedy się sprawdzi :)

Całuję Was cieplutko :*


CapellliBelli

Ogrom nominacji :)

$
0
0




Witajcie Kochane :)


Ostatnimi czasy spotkały mnie przemiłe niespodzianki w postaci wielu oTagowań mojego bloga :)

Dziewczyny które to mnie gratyfikowały są przecudowne :*

Dziękuję wam z całego serca, te wyróżnienia dodają skrzydeł i chęci do dalszego pisania, jestem przekonana że wiecie ile radości dają takie odznaczenie jednak moje serce raduje się przeogromnie z tej nagrody i nie wyobrażam sobie żeby nie podziękować wam za nie :*




Tagiem Bzeltynkowe Lusterko o tagowała mnie niesamowicie wyjątkowa blogerka Marika która z każdym dniem jest bliższa mojemu sercu pomimo tego, że osobiście nie znamy się i nigdy nawet nie słyszałyśmy.
Drugą przemiłą osóbką która oTagowałą mnie tym wyróżnieniem jest Kulka, dziewczyna od samego "początku jest ze mną", zawsze mogę liczyć na jakąś konstruktywną uwagę i opinię pod postami, jest szczera i ma tak piękne kręcone włosy....Zazdroszczę :)

A teraz zasady tagu :)




Wymień trzy ulubione składniki z Twojej kuchni, których używasz również w pielęgnacji i opisz sposób ich wykorzystania. Podaj nicki dowolnej ilości osób, które nominujesz do wypełnienia tego tagu. 

1. Jogurt - naturalny oczywiście dodaję do maseczek uwielbiam ten cudowny efekt świecenia i nawilżenia moich włosów :)

2. Ocet jabłkowy - od kiedy wiem już w jakich proporcjach go stosować to uwielbiam ten produkt :) Pomimo jego zapachu.
Używam go do płukanek do włosów i jako kąpiel do stóp.

3. Majonez - żółtko jajka od razu przeproteinowuje mi włosy robiąc niesamowity puch, natomiast majonez to jego odwrotność, uwielbiam to jak wygładza mi włosy gdy dodaję go do maseczek, jest wspaniałym natłuszczaczem i odżywiaczem.

Chciałabym oTagować wszystkie moje czytelniczki więc kochane jak macie ochotę to zapraszam do zabawy :)


Drugim tagiem jest wyróżnienie:



Wytypowały mnie do niego:

- Cleo dziewczyna o przepięknych lokowanych włosach, które zawsze były moim marzeniem :)

- Andzik która jest ze mną od samego początku i często gości na moim blogu poza tym czekam aż napisze tą swoją wymarzoną książkę :)

- Freewolną której bloga zaczynam dopiero poznawać tym bardziej jest mi miło, że zechciała wyróżnić mojego, bardzo dziękuję :*

- Fellogen loczki loczki loczki :) Dziękuję bardzo :*

- Valerie B która jest bardzo częstym gościem na moim blogu, jest ze mną od samego początku i nadal jest mi wierna, dziękuję :* 

- Blondii dziewczyna o przepięknych blond włosach i tajemniczych a zarazem zachwycających oczach mająca wyjątkowy talent do makijażu.


Dziewczynom bardzo serdecznie dziękuję miło mi że ludzie doceniają to co robię i wyrażają to w wyróżnieniach :*


Zasady

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". 
Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował



Pytania od Cleo:


1. Jaki jest Twój ulubiony kosmetyk i dlaczego ?

Niestety ale takowego jeszcze nie znalazłam.
 
2. Jaka muzyka do Ciebie przemawia ?
Każda :)
3. Co powoduje uśmiech na Twojej twarzy ?
 Małe dzieciaczki i zwierzaki.
4. Gdybyś mogła wybrać jedno miejsce, w którym być miała mieszkać, gdzie by to było ?
Ibiza
5. Największy bubel kosmetyczny?
Krem BB
6. Dlaczego prowadzisz bloga ?
Z chęci dzielenia się, potrzeby pomocy od innych, nauczenia się regularności i zawierania nowych znajomości :)
7. Jak działają na Ciebie promocje sklepowe ?
Nauczyłam się, że często to nie prawda więc teraz już na mnie nie działają.
8. Czy umiesz oszczędzać, czy szybko wydajesz pieniądze ?
Kiedyś byłam mistrzem  oszczędzania, ale mi przeszło :/
9. Jakie są Twoje nawyki w pielęgnacji ?
Tonik i krem do twarzy - ZAWSZE
10. Czy według Ciebie naturalna pielęgnacja, to dobra pielęgnacja ?
Rewelacyjna - bo tania, bo dostępna, bo przyjazna środowisku i nam.
11. Dlaczego odpowiadasz na te pytania ? ;)

Bo sama się dzięki nim wiele o sobie dowiedziałam :)


Pytania od Andzika:


1. Potrafisz wybrać między miłością a przyjaźnią? 
Nie wiem czy bym potrafiła, nigdy mnie coś takiego nie spotkało i mam nadzieję, że nie spotka.
2. Najładniejszy kolor oczu? 
Nie ma takiego :) Wszystkie kolory oczu mają coś w sobie.
3. Wygląd czy intelignecja?
Jak człowiek jest inteligentny to jest piękny - zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie.
4. Ulubiony rodzaj muzyki?
Nie mam, wszystkie rodzaje do mnie przemawiają
5. Koty czy psy?
Oba!
6. Ulubiona lekcja w szkole?
Godzina wychowawcza :)
7. Ulubiona pora roku? ( powód)
Lato - kocham ciepło i słońce!
8. Ulubiona piosenka?
Marika- Moje serce jest pełne miłości

9. Na co przeznaczysz wygrane w totka? 
Na spełnienie mojego marzenia - zostać trychologiem.
10. Czego w sobie nie akceptujesz?
Włosów.
11. Jest coś co byś w sobie zmieniła? 
Wiele,ale wolę o tym nie myśleć :)



Pytania od Freewolnej:

1. Ulubiony kolor lakieru do paznokci?
Krwista czerwień :)
2. Przepis na zadbane włosy?
Delikatne mycie i pielęgnacja :)
3. Ulubiony balsam do ciała?
Cztery pory roku bio :)
4. Jak dbasz o swoje paznokcie?
Odżywka z keratyną Avon. Nie przepadam za ich kosmetykami ale tą odżywkę uwielbiam.
5. Jaki produkt znajdujący się w kuchni wykorzystujesz do pielęgnacji ciała?
Ocet jabłkowy.
6. Szminka czy błyszczyk?
Szminka - ale nie potrafię dobrać sobie koloru więc używam błyszczyka :(
7. Najgorszy kosmetyk, jakiego kiedykolwiek używałaś?
Krem BB
8. Najlepszy kosmetyk, jakiego kiedykolwiek używałaś?
Tusz do rzęs Meybeline "niebieska beczułka" 

9. Kosmetyczny pomysł na prezent dla przyjaciółki?
Bon na kosmetyki do jakiejś drogerii :)
10. Czy za pośrednictwem blogów często dajesz się namówić na zakup nowego kosmetyku?
Już nie :)
11. Czy farbujesz włosy? Jeśli tak, czy preferujesz wizyty u fryzjera, czy robisz to sama w domu?
Wolę w domku. Robię to rzadko więc radzę sobie z tym sama.

Pytania od Fellogen

1. Jakiej muzyki słuchasz? Wymień kilka zespołów
Oj każdej, jakiej słucham danego dnia zależy tylko od nastroju.

2. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku i dlaczego?
Lato - uwielbiam słońce i ciepło

3. Bez jakiego kosmetyku nie wyobrażasz sobie życia?
Tuszu do rzęs.

4. Wymień 3 kosmetyki, które aktualnie znajdują się na Twojej wish-liście
- olejek arganowy
- kolagen na zmarszczki
- Ampułki Vichy na wypadanie 

5. Czy masz jakiś dzień w tygodniu, w którym robisz sobie małe SPA? Opisz swój rytuał
To straszne, ale nie mam takiego dnia :/
Skandal!

6. Jakie masz pasje, hobby poza zajmowaniem się włosami?
Czytanie, sport, wędkarstwo i trychologia ale to też o włosach :P

7. Jakie strony/portale internetowe codziennie odwiedzasz?
blogspot.com :)
interia.pl
onet.pl
o2.pl

8. Jesteś raczej typem imprezowicza czy domatora?
Zależy od nastroju :P

9. Kim chciałaś zostać w przyszłości, kiedy byłaś dzieckiem? Czy Twoje zamierzenia się sprawdziły? A może poszłaś w zupełnie innym kierunku?
Chciałam zostać weterynarzem - a pracuję na poczcie :/
Masakra :(

10. Jakie posty dt. włosów czytasz najchętniej?
Zahamowanie wypadania obecnie

11. Na co dzień ubierasz się raczej kolorowo czy w stonowane barwy? Możesz w jakiś sposób sprecyzować swój styl ubierania?
Tu też wszystko zależy od nastroju :)



Pytania od Valerie B. 


 1. Czego nigdy byś nie zrobiła swoim włosom?
Dredów, warkoczyków i trwałej

2. Czy zdarzyło Ci się kupić kosmetyk mimo "wstrętnego" składu?
Tak ale to było przed włosoamaniactwem

3. Jak często odwiedzasz drogerie?
Rzadko 

4. Co robisz jesiennymi popołudniami?
Czytam lub ćwiczę

5. Przyłączasz się do akcji (typu zapuszczanie czy picie siemienia lnianego)?
Nie zdarzyło się jeszcze

6. Lubisz oglądać horrory? 
Uwielbiam - to mój ulubiony gatunek filmów

7. Miałaś kiedyś przepis na pielęgnację włosów lub ciała, który się u Ciebie nie sprawdził a u większości tak?
Laminowanie

8. Jesteś na diecie?
Nie, ale przydałaby się :P

9. Zapuszczasz włosy? A jeśli tak, to od kiedy?
Zapuszczam i zapuszczam a one są od 7 lat takie same....:(

10. Lubisz jeździć na sankach? 
UWIELBIAM!

11. Lubisz kupować prezenty?
UWIELBIAM choć czasem mam problem.


Pytania od Blondii

1. Zima czy lato ?
Bez dwóch zdań LATO - uwielbiam słońce, plażę, ciepło, kąpiele w morzy/basenie/jeziorze.
 
2. Góry czy morze?
Morze :)
 
3.Dlaczego prowadzisz akurat taki rodzaj bloga?
Bo marzę o pięknych włosach....
 
4. Makijaż mocniejszy czy raczej no make-up?
Makijaż mocniejszy, szczególnie oczy.
 
5.Marzę o ....
Własnej firmie
 
6. Ulubiony kolor lakieru do paznokci ?
Krwista czerwień :)
 
7. Ulubiona potrawa?
Makaron spaghetti ze szpinakiem i czosnkiem 
 
8. Mój sposób na relaks to ... 
Szybka jazda samochodem
 
9. Lubisz słodkości? Jakie najbardziej ?
Uwielbiam :( Każde! W tym tygodniu królują Napoleonki :)
 
10. Chciałabym zwiedzić ... 
Całą Norwegię. 
 
11. Twoje najlepsza i najgorsza cecha charakteru to ...
Najlepsza - punktualność
Najgorsza - słaba wiara w siebie
 

Moje pytania to:
1. Wolisz naturalne(domowe) maseczki do twarzy czy sklepowe?
2. Najwspanialsze wspomnienie z dzieciństwa to?
3. Co sprawia Ci największą przyjemność?
4. Masz zwierzaka? Jakiego?
5. Czego się boisz?
6. Twoja ulubiona książka to...?
7. Bez jakiego kosmetyku nie wyobrażasz sobie życia?
8. Czy jesteś zazdrośnicą?
9. Twoja ulubiona potrawa?
10. Co jest twoim "złodziejem czasu"? (jakaś strona internetowa, hobby...)
11. O co poprosiłabyś złotą rybkę gdyby mogła spełnić twoje jedno życzenie?

Do zabawy zapraszam:

1. Koniecznie Złotowłosą
10. Cookie



Chciałabym podziękować jeszcze ZIMISI z bloga http://zmisia.blogspot.com/ za o tagownie mnie tagiem " Moje blogowe sekrety".
Dziękuję Ci bardzo, odpowiedzi na pytania już zamieściłam na moim blogu, gdyż brałam już udział w zabawie.
Bardzo bardzo dziękuję :)






Wynaleziono lek na wypadanie włosów?!

$
0
0


Witajcie.


Dziś chciałam poruszyć temat o którym jeszcze mało się mówi - nie wiedzieć czemu - gdyż wyizolowanie tej substancji nazywane jest rewolucją jeżeli chodzi o zahamowanie wypadania włosów!

Naukowcy przez 20 lat prowadzili badania nad przyczynami łysienia skupiając się przede wszystkim na fazach życia włosów.
Zależało im przede wszystkim na tym, aby jak najbardziej wydłużyć fazę anagenową jednak badania nie przyniosły pozytywnych rezultatów, dopiero naukowcy  z Działu Badań L'Orea wpadli na rewolucyjny ale jakże prosty pomysł. 

Zastanawiali się co dzieje się z włosem zanim wejdzie w fazę wzrostu/anagenu i doszli do wniosku że jest w uśpieniu więc ważne jest aby stworzyć coś co pobudzi wszystkie uśpione mieszki do życia co zaowocuje bujną czupryną!

Inna grupa naukowców z tej firmy zauważyła że mieszki przechodzą w fazy bo znajdują się w nich komórki macierzyste dla których rozwoju istotne jest zjawisko hipoksji i uznali że trzeba wyizolować taką substancję która utrzyma mieszki w tym stanie. 

Tak właśnie naukowcy L'Oreala wynaleźli i opatentowali  Stemoxydine.
To tacząsteczka ma utrzymywać mieszki w stanie hipoksi tj. w niskim dostępie do tlenu, przeprowadzono wiele badań, a do eksperymentu zaproszono 101 osób dotkniętych łysieniem.
Średnio u każdego pojawiło się 1700 nowych włosów w ciągu roku i wiele mieszków weszło w pierwszą fazę życia.
Eksperci L'Oreala zapowiadają przełom w walce z przedwczesnym łysieniem!





Preparat jest dostępny od września na naszym rynku jest to:

VICHY DERCOS NEOGENIC Ampułki kuracja przeciw wypadaniu włosów



Cena powiem szczerze bolesna: 28 ampułek ok 316zł lub 14 ampułek ok 240zł.

Szukałam w internecie jakichś opinii jednak takowych jeszcze nie ma, bardzo zainteresował mnie ten temat i myślę, że będę go śledzić.

Cóż ich brak wynika właśnie z tego, że produkt jest dostępny dopiero od dwóch miesięcy na naszym rynku.

Jestem naprawdę zainteresowana tym specyfikiem i tym jak długo po skończeniu kuracji efekt się utrzymuje.
Cena jest duża jednak gdyby produkt naprawdę działał zapłaciłabym i tą kwotę.


Czy któraś z Was słyszała o tym produkcie?
Zaintrygował on Was? Bo mnie bardzo.
:)


CapellliBelli


P.S
Gdyby ktoś był zainteresowany ciuszkami zapraszam na aukcję

Allegro - wyprzedaż szafy 

Babcine sposoby dbania o włosy.

$
0
0



Dobry wieczór :)


Dzisiejszy dzień upłynął mi na pracy ale też i nadrobiłam moje blogowe informacje.
Dawno już nie naczytałam się tyle :)
Ale szczególnie jeden post zwrócił moją uwagę i wywołał wiele refleksji.
Chciałabym Wam go polecić bo daje "kopa" i pozwala szerzej spojrzeć na nas samych i to co nas otacza.
Odsyłam Was do bloga Mary i jej posta, jest długi ale wart czasu który poświęcicie na jego przeczytanie.

A teraz temat który wpadł mi dziś do głowy dzięki mojej klientce z którą w pracy przeprowadziłam miłą rozmowę nt. włosów.
Pani opowiadała mi jak to ona jej mama i babcia dbały o włosy i tak sobie pomyślałam, że zbiorę kilka takich zasad w jednym poście po to aby zobaczyć jakich zabiegów jeszcze nie stosowałam a jakie przechodzą z pokolenia na pokolenie :)

Więc zaczynamy:

1. Mycie włosów całym jajkiem i płukanie w occie - znamy :)

2. Nasturcja - stosowana jako napar przez nasze babcie miała wzmacniać ich włosy, odświeżać i działać usztywniająco. Ja nie słyszałam nie wiem jak Wy :)



3.  Rozmaryn - babcie nasze używały go gdy pojawiał się łupież, jednak polecany był dla kobiet z ciemnymi kosmykami. Ja nie słyszałam :)


4. Mięta pieprzowa - zioło to zalewały octem i płukały włosy aby odżywić i odświeżyć skórę głowy, dodać włosom energii i elastyczności. Znam :)






5. Mleko - babcie płukały nim włosy aby były lśniące, gładkie, i odżywione. Nie ma się co dziwić mleko wtedy - a teraz.... Ja nie próbowałam tej metody, ale może warto :)




6. Szare mydło - nasze babcie podobno używały go jako szampon i z tego co opowiadała mi moja babcia działał rewelacyjnie, sama kiedyś skusiłam się na ten zabieg, ale było to tak dawno temu że nie pamiętam jaki był efekt :/ Muszę spróbować :P




7. Deszczówka - a dokładniej mycie włosów w deszczówce. Moja babcia tego nie robiła, ale słyszałam że tak się płukało włoski :) Czy to prawda nie wiem, może któraś z waszych babć tak robiła :)





8. Ziemniaki - maska z rozgotowanych ziemniaków w łupinkach dla wzmocnienia, większego lśnienia i świetnego układania się naszych włosów. Ja osobiście nie słyszałam :)




9. Rabarbar - te z babć które chciały rozjaśnić swoje blond włoski używały tego warzywa do nadania jaśniejszych refleksów swojej czuprynie. Ja nie wiedziałam o tym :)







10. Cebula - babcie stosowały ją po to aby wzmocnić bardzo słabe włosy i zapobiegać siwiźnie. Na blogach zauważyłam, że dziewczyny już robią sobie taki soczek, może niedługo pojawią się recenzje :)




Jestem bardzo ciekawa jakie Wam wasze babcie zdradzały sposoby na pielęgnację włosków :)
Podzielcie się proszę z nami :)


Całuski Kochane :*



CapellliBelli


P.S.

Przypominam o kończącym się jutro rozdaniu:


 


Wyniki Rozdania.

$
0
0

Witajcie dziewczynki.


Na wstępie chciałam podziękować aż osiemdziesięciu pięciu osobom które zgłosiły się do udziału w moim konkursie. Bardzo to miła niespodzianka i szczerze przyznam, że nie spodziewałam się aż takiego zainteresowania.

Losów musiałam zrobić ok 344! Uwierzcie namęczyłam się okropnie :) 
Jednak było to przyjemne męczenie się :)




Losowanie było przyjemnością :)




Ale do rzeczy:
Zacznijmy od miejsca trzeciego:


Zwyciężczynią tego oto zestawu jest:










Miejsce drugie zajęła:






i wygrała:





PamParaPam......

Zwyciężczynią i szczęśliwą posiadaczką pierścionka Svarowskiego jest: 









To dziewczynki czekam teraz na maile od Was z danymi adresowymi :)

Piszcie na:

kamilaa19@interia.pl


Gratuluję raz jeszcze Kochane moje mam nadzieję, że nagrody sprawią Wam przyjemność :)




CapellliBelli

Włosy a ciąża....

$
0
0

Witajcie.


Dziś chciałam poruszyć temat który mam nadzieję za jakiś czas nie będzie mi obcy...

Przyznam się Wam, że uwielbiam dzieci, kocham ich uśmiechnięte buźki,
głupie minki, dobitnie szczere komentarze, całuski niespodziewane, wyznania uczuć tak cudowne że chce się żyć.....






Uwielbiam je za wszystko nawet za małe fochy :)
Czasem myślę że minęłam się z powołaniem i powinnam zostać przedszkolanką :)







Ale naszła mnie dziś dygresja....Skoro moje włosy teraz słabo wyglądają są bardzo rzadkie i liche a na dodatek wypadają to co będzie po ciąży....?!
Przyznam, że widmo wypadających i przerzedzających się włosów wywołuje u mnie przerażenie....

Nie mogę sobie wyobrazić, że stracę ich  wiele po urodzeniu dziecka...
Postanowiłam że poczytam sobie dziś o tym jak można sobie pomóc po ciąży, co zrobić aby nasze włosy wypadały w jak najmniejszym stopniu.

Zdziwienie moje było ogromne gdy okazało się, że informacji o tym jak wzmacniać włosy po urodzeniu dziecka są prawie niedostępne!

Zastanawiałam się z czego to wynika i jedyne co przychodzi mi do głowy to to, że nikt nie chce brać na siebie odpowiedzialności za zdrowie a czasem i życie matki i noworodka.


Ale znalazłam kilka sposobów jak wzmacniać włosy po porodzie:

- przede wszystkim DIETA  młode mamy powinny zadbać o nią nie tylko po to aby wzmacniać swój organizm i "wartościować" pokarm ale właśnie dlatego, że zbilansowana dieta pozwala na utrzymanie naszego organizmu w doskonałym stanie co zaowocuje zdrową ilością wypadających włosów,

-  całkowite unikanie suszarki, lokówki, prostownicy, niszczących farb do włosów....

- podobno są tabletki specjalnie dostosowane dla kobiet karmiących, mają wszystkie witaminy potrzebne do tego, aby wzmocnić włosy i cały organizm, podobno ten środek jest polecany dla kobiet karmiących piersią, a same mamy na forach go chwalą:

Cena ok 26zł


- stosowanie tylko, albo przede wszystkim kosmetyków do włosów słabych i wypadających, rezygnacja z podrażniających parabenów, slsów, slesów, obciążających silikonów....,

- Powinno się pić co najmie 1,5l wody dziennie!

- specjaliści polecają mezoterapię: zabieg dość drogi bo jego cena to ok 200zł i na dodatek dość bolesny bo polega na nakłuwaniu skóry głowy strzykawką z dużą dawką witamin, powinno się go wykonać kilka razy, ale efekt jest zadziwiająco dobry.


Nasze włosy podczas ciąży nie wypadają ponieważ wysoki poziom estrogenów na to nie pozwala, jednak po ciąży gdy poziom hormonu spada to lecą przede wszystkim te włosy które powinny wypaść w trakcie ciąży a to nie nastąpiło z powodów naturalnych.

Niestety żaden z wyżej wymienionych sposobów nie zatrzyma tego wypadania ponieważ jest to naturalna reakcja naszego organizmu ( co mi się osobiście bardzo nie podoba ) jednak te zabiegi pomogą włoskom szybciej odrosnąć i przywrócić naszą fryzurę do stanu sprzed ciąży.
Jeżeli jednak stan ten utrzymuje się dłużej niż rok koniecznie trzeba udać się do lekarza i zrobić badania.



Czy są tu jakieś dumne mamy?
Jeżeli tak to proszę napiszcie czy miałyście po ciąży problem z wypadaniem i jak sobie poradziłyście.
 
Całuję gorąco :)


P.S

Dotarła dziś do mnie wyczekiwana paczuszka od najcudowniejszej osóbki jaką udało mi się ostatnio poznać, a mianowicie od Mariki:
 
 

Skarbuś dziękuję Ci za tą przemiłą niespodziankę, spodziewałam się dwóch masek a dostałam aż trzy!
Jesteś Kochana :*
Właśnie siedzę z BioVaxem na głowie :)


P.S 2

Gdyby ktoś miał ochotę na konkurs to zapraszam:
 






CapellliBelli

Przedłużanie włosów.

$
0
0

Witajcie dziewczyny.


Dziś przypadkowo trafiłam na artykuł dotyczący przedłużania włosów i przypomniało mi się, że i Ja zrobiłam sobie coś takiego.

Kiedy wpadłam na ten niezbyt rozsądny pomysł miałam duże problemy z włosami i marzyłam o tym aby moja fryzura choć raz w życiu była bujna, gęsta a włosy długie.

Niestety byłam na tyle nierozsądna, że nie uzbierałam większej kwoty i nie zrobiłam zabiegu w profesjonalnym gabinecie i u profesjonalistki a wydałam na doczepienie włosów ok 350zł u Pani która tak naprawdę nawet fryzjerką nie była, tylko samoukiem!
Ale o tym niestety dowiedziałam się już po założeniu pasm włosów.

Uzyskałam mniej więcej coś takiego:




Włosy na tej fotce są już po dwóch miesiącach noszenia, wcześniejszego zdjęcia nie mam niestety :/
Końcówki podcinane przeze mnie.


Wrażenia po tym zabiegu były następujące:


- "fryzjerka" ściemniła mnie po założeniu włosów że nie trzeba cieniować bo są zakładane stopniowo wyglądają ładnie i naturalnie, a moje włosy się nie odznaczają.
Było to wierutnym kłamstwem! Gdy zobaczyłam jak moja czupryna wygląda i jak paskudnie odznaczają się moje kosmyki sięgnęłam po nożyczki i sama je sobie "wycieniowałam" z jakim skutkiem? Same widzicie na fotce - masakra!

- pierwsza noc to była jakaś masakra, cebulki włosów bardzo mnie bolały, nie mogłam położyć się na plecach, na boku....musiałam spać na brzuchu bo czułam jak nowe włosy "ciągną" moje cebulki, miałam wrażenie że kosmyki są tak obciążone, że rano wszystkie wypadną.
Efekt był taki, że nie mogłam spać całą noc bo bałam się, że wszystkie włosy mi wypadną podczas nocnego wiercenia się :/

- następnej nocy było już lepiej, a za to włosy wyglądały ślicznie, czułam się bardziej kobieco, byłam pewniejsza siebie...do czasu....

- mycie włosów to istna katorga! Nasiąknięte wodą włosy tak bardzo "ciągnęły" w dół cebulki że myślałam iż z bólu oszaleję, od razu złapałam wszystkie włosy i spłukiwałam je trzymając ściśnięte u góry głowy, później już tak źle nie było :) "głowa" przyzwyczaiła się do obciążenia,

- miałam ciągłe lęki że jak wiatr zawieje, jak przeczeszę moje włosy ręką to zgrzewy będą widoczne.....

- mój TŻ narzekał że nie może mnie pogłaskać i "pomerdać" mojej głowy :P cokolwiek to znaczy :)
zgrzewy były bardzo wyczuwalne i bardzo mu  się to nie podobało, zresztą mi też!

- zdarzało się, że podczas czesania pasma "wypadały" z wszystkimi moimi włosami! było ich w jednym pasemku ok dwadzieścia! Coś przerażającego!

- bardzo szybko włosy się zmechaciły, a miały być naturalne! Później jednak okazało się, że nie były! A pani "fryzjerka" nie miała mi nic na ten temat do powiedzenia!

- ściąganie włosów to tragedia! Podczas tego zabiegu wypadło mi tyle włosów że myślałam że zostanę łysa, pasma były tak zniszczone że nie wiedziałam co mam z tymi włosami teraz zrobić tak źle jeszcze nigdy nie wyglądałam! Zdjęcie poniżej obrazuje jak wyglądały moje końcówki:



Przerażające prawda! Ja nie mogłam uwierzyć w to co widzę :(

Od tamtej pory minęło półtora roku, włosy obcięłam do ramion i zaczęłam intensywną odbudowę, ku mojemu zaskoczeniu dość szybko wróciły do normy.

Zabieg ten był moim marzeniem jednak nigdy więcej już go nie powtórzę, nawet u profesjonalistów.
Mam za cienkie i za delikatne włosy, aby robić im taką krzywdę.

Czy Wy kiedyś robiłyście coś takiego?
Jeżeli tak to jakie są wasze wrażenia po zastosowaniu tego zabiegu?


Całuję gorąco.



CapellliBelli

Chwile zwątpienia....

$
0
0




Witajcie


Długo się zastanawiałam czy napisać tego posta, a jak już się zdecydowałam nie do końca wiedziałam jak mam ubrać w słowa wszystko to co siedzi w mojej głowie.


Dopadły mnie wątpliwości dotyczące dbania o włosy i całego włosomaniactwa.
To co dzieje się obecnie na mojej głowie ale i w głowie sprawia że w ogóle nie mam już sił na 
prowadzenie boju o piękną czuprynę.


Pomimo intensywnej pielęgnacji i walki ze słabościami moje włosy prezentują się tragicznie.

Minęło już pięć miesięcy a czupryna jest w gorszym stanie niż na początku włosomaniactwa:

  • włosy są przerzedzone,
  • wypadają „garściami”,
  • są niesamowicie suche,
  • bardzo słabe i cienkie,
  • na przedziałku widać prześwity,
  • włosy puszą się jak nigdy przedtem,
  • pomimo podcięcia 8cm nadal są zniszczone i beznadziejnie wyglądają,
  • przetłuszczają się w przeciągu kilku godzin,
  • nic na nie nie działa i nic im nie pomaga.....

Nie chciałam tego Wam pokazywać, ale żeby nie było że ściemniam i użalam się nad sobą pokażę Wam jak obecnie wyglądają moje włosy:




Przedziałek jest bardzo duży, szeroki i widać bardzo dużo skóry, zdjęcie to ukazało mi jak duży problem z włosami mam i jak bardzo nie wiem jak sobie z tym poradzić...

Po "podniesieniu" włosów pojawiają się bardzo widoczne i nieestetyczne prześwity:



Okropne prawda?!
Doprowadzić do stanu normalnego takie coś to dopiero wyzwanie... :(
Niestety jak na razie ani ja ani żaden lekarz nie wie jak to naprawić....


Po zastosowaniu Jantaru miałam wysyp baby hair, cieszyłam się jak dziecko jednak po jakimś czasie głowa przyzwyczaiła się do niego i już nie działał więc go odstawiłam, zresztą i tak producent zaleca przerwy w stosowaniu, ja zastosowałam trzy kuracje i już było dość.

Teraz widzę, że wszystkie te bejbiki wypadły...:/ Miały długość ok 5-6cm i powypadały razem z cebulkami....
Załamało mnie to bardzo, nie jestem w stanie opisać Wam co czuję....

Nie mam już siły....Staram się naprawdę dbać o moją czuprynę ale nic nie pomaga....Jest coraz gorzej....
Mam chwile zwątpienia i chęć wzięcia do ręki maszynkę do golenia i obcięcia się na łyso...
Gdyby to miało pomóc to chyba bym to zrobiła....
Jednak wiem, że to problemu nie rozwiąże...

Nie wiem, naprawdę nie wiem już co robić....


A na koniec kilka słów o tym jak przez te pięć miesięcy pielęgnowałam włosy:


- mycie delikatnymi szmaponami oraz Facella,

- pokrzywa od trzech miesięcy,

- biotyna od dwóch

- maseczka w poniedziałki, środy i piatki,

- oleje we wtorki, czwartki i soboty,

- zabezpieczanie końcówek serum każdego dnia,

- odżywka b/s każdego dnia począwszy od 15.10.2012r

- wcześniej odzywka b/s z e-naturalne.pl kolagenowa do włosów zniszczonych i wypadających,

- przez trzy miesiące z tygodniowymi przerwami stosowanie Jantaru(byłam naprawdę skrupulatna jeżeli chodzi o jej stosowanie)

- żadnej suszarki, żadnej prostownicy, zero pianek i lakierów do włosów (no może raz jak na wesele szłam),

- czesanie szczotkami delikatnie.

- nie szarpię włosów podczas odciskania wody w ręcznik,

- suszę zawsze naturalnie,

- staram się spać zawsze w spiętych włosach choć kilka razy zdarzyło się spać w rozpuszczonych,



Pomimo tak intensywnej ale za razem delikatnej pielęgnacji stan moich włosów jest coraz gorszy, wszystko co robię nie przynosi żadnych rezultatów, jest to flustrujące i nie zachęca do dalszej pielęgnacji która nie ukrywając zabiera czas i pieniądze....

Mam wrażenie że nie widzę różnicy w wyglądzie moich włosów gdy używałam  SLS, parabenów, silikonów a teraz, mało tego mam wrażenie że jest gorzej....


Przepraszam Was za wylanie tych żalów, ale musiałam to z siebie wyrzucić, wiem że nie możecie mi pomóc, ale potrzebuję podzielić się z tym co mnie teraz tak niesamowicie zasmuca...


Całuję Was gorąco i życzę pięknych włosów, bo ja już straciłam nadzieję.... 



CapellliBelli

Weź się w garść!

$
0
0



Witajcie Kochane Moje.


Mój wczorajszy post bardzo Was poruszył , a odzew na niego w postaci komentarzy był ogromny.

Każda z Was starała się mnie wspomóc słowami wsparcia, każda dodała coś od siebie
i podsuwała pomysł jak poradzić sobie z problemem.

Były też takie które delikatne mnie "skrzyczały", że przedobrzyłam i nie powinnam się aż tak martwić.

Miałyście racje moje drogie, dziękuję za wszystkie słowa które zamieściłyście pod postem "Chwile zwątpienia".

Dzięki Wam wzięłam się w garść i postanowiłam, że będę walczyć nadal ale już mniejszym kalibrem.
Uznałam, że pielęgnacja była zbyt duża i obciążająca, postanowiłam ją zminimalizować.

Dziś zakupiłam delikatny (mam nadzieję) szampon, przyszły też dziś do mnie oleje z http://www.e-naturalne.pl/.

A maskę miałam w domu bo naprawdę działa i hamuje wypadanie.
Jednak skończyła mi się już dawno temu i jakoś tak wstrzymywałam się z jej zakupem ale w końcu ją nabyłam.





Teraz moja pielęgnacja zewnętrzna i wewnętrzna będzie następująca:


1. Mycie: Emolium szampon nawilżający,

2. Mycie: Barwa ze skrzypem do oczyszczania raz lub dwa razy w miesiącu:




3. Maska: BingoSpa z ekstraktem z 12 ziół raz/dwa razy w tygodniu.

4. Oleje: również raz ewentualnie dwa razy w tygodniu, a będą to:

- sprawdzony i ulubiony olej konopny(moje włosy go uwielbiają, podczas aplikacji nie wypada mi ani jeden włosek, czego o innych olejach nie mogę do końca powiedzieć),

- olej z wiesiołka: nie używałam go jeszcze, będzie to mój debiut jednak jeżeli podczas aplikacji coś mi wypadnie, tzn duża ilość włosów nie będę go używać,

- olej z ostropestu: wzięłam małą buteleczkę na spróbowanie bo naczytałam się wiele dobrego na jego temat. Zobaczymy jak zadziała.

5. Pokrzywa: każdego dnia jeden kubek tej herbatki. Piję ją już od trzech miesięcy i będę pić nadal.

6. Biotyna: od dwóch miesięcy spożywam ją każdego dnia o tej samej porze.

7. Tran: od tygodnia jest w mojej "diecie"

8. Dieta: ułożę sobie przykładową listę w której rozpiszę jaki owoc i jakie warzywo będę jeść danego dnia.
Chcę to zrobić poprawnie więc zajmie mi to rochę czasu, ponieważ muszę wiedzieć jaka ilość danego warzywa i owocu zaspokoi dzienną dawkę na daną witaminę przynajmniej w 80 procentach.
Nie będzie to łatwe, ale i nie niemożliwe.
A może są wśród nas jakieś dietetyczki które mogłyby mi pomóc.


Myślę, że taka pielęgnacja wystarczy moim włosom, planuję je jeszcze obciąć.
Obecnie są do ramion ale nie wyglądają dobrze, chcę je skrócić jednak nie mam pojęcia jaka fryzura będzie pasować do mojej okrągłej buźki i cieniutkich włosków, może mi coś zaproponujecie?

Nie chcę się już użalać nad sobą, muszę się wziąć w garść i znaleźć inny sposób na ratowanie włosów, skoro zestaw bogatej pielęgnacji się nie sprawdził trzeba ją zmienić.

Dziękuję raz jeszcze za wszystkie wasze słowa wsparcia i otuchy to mi niesamowicie pomogło i dało wielkiego "kopa" do działania.
Nie jestem w stanie ubrać w słowa tego jak bardzo jestem Wam wdzięczna za tak liczny odzew, 
każda z Was bardzo mi pomogła!

Na Was zawsze można liczyć!

Trzymajcie kciuki żeby mi się udało!

Dziękuję :*




CapellliBelli

Viewing all 307 articles
Browse latest View live